- Byłem ostatnio w Waszyngtonie na dorocznych spotkaniach Banku Światowego i Międzynarodowego Funduszu Walutowego. Trudno być optymistą po tym, co się słyszało. Raczej ponuro to wygląda - mówi w rozmowie z RMF FM prezes Narodowego Banku Polskiego Marek Belka, pytany o przyszłość światowej gospodarki.
Prezes NBP tłumaczył: - Nawet nie dlatego, że gospodarka europejska bardzo wolno rośnie. Perspektywy przyspieszenia tego wzrostu są dosyć mizerne, niewyraźne, a gospodarka europejska musi urosnąć, żeby "wyrosnąć" z tej ogromnej góry długów, które nad nią wiszą.
Co dalej?
Belka podkreślił też, że "nie za bardzo wiemy, co mamy robić". - Polityka pieniężna już właściwie jest przy ścianie. Te ostatnie zapowiedzi Mario Draghiego - prezesa Europejskiego Banku Centralnego mogą nie być skuteczne. Jeżeli chodzi o stymulowanie fiskalne czyli budżetowe gospodarki to nie wszyscy mogą sobie na to pozwolić a ci, którzy sobie mogą pozwolić to naprawdę tego nie chcą - powiedział szef NBP.
I dodał: - Wreszcie mówi się o reformach strukturalnych. My wiemy dobrze z naszej historii ostatnich dwudziestu paru lat, że to jest rzecz słuszna i przynosi pozytywne konsekwencje. Ale nie wiemy, jak szybko i nie wszystko działa w każdym kraju. W związku z tym takie ogólne zawołanie "restrukturyzujmy się" jest słuszne, ale na krótką metę może nie przynieść żadnych pozytywnych skutków.
A jak Polska?
Według Marka Belki Polska na tym tle "jest absolutną gwiazdą". - Możemy nie zgadzać się z tym, bo w dalszym ciągu życie jest uciążliwe. Ale zapewniam pana, nawet jakbyśmy byli dwa razy bogatsi to też byśmy uważali, że życie jest uciążliwe - ocenił.
- Ceny spadają, a najlepiej pójść na stację benzynową albo na targ i kupić warzywa lub owoce. Jeśli chodzi o bezrobocie to problem jest inny. Dzisiaj w Polsce praca jest, tylko jest podła, płace są niskie. Wielkim niebezpieczeństwem jest to, że ludzie z aspiracjami, z wykształceniem, ze znajomością języków obcych albo po prostu odważni decydują się coraz częściej wyjeżdżać zagranicę i to jest wielka, niepowetowana i nie do odrobienia strata - zaznaczył Belka.
Jego zdaniem w Polsce "boimy się ucywilizować rynek pracy". - Niestety, to na krótką metę boli, na przykład to ozusowanie umów zlecenia - powiedział.
Autor: mn / Źródło: RMF FM
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24