Średnia płaca szefów większości największych brytyjskich korporacji wzrosła w ubiegłym roku do 3,65 mln funtów (około 18,9 mln złotych) rocznie i w porównaniu z poprzednim rokiem była o 11 procent wyższa - wyliczyła firma doradcza Manifest na zlecenie BBC. Średni wzrost płac na wszystkich stanowiskach wyniósł tylko 1,1 procent.
Liczba ta opiera się na danych 60 największych korporacji, które ujawniły zarobki swoich dyrektorów generalnych i prezesów posiadających uprawnienia wykonawcze.
Co ciekawe, w czasie, gdy płace największych dyrektorów wzrosły o 11 proc., średnia wzrostu płac ogółu brytyjskich firm wyniosła 1,1 proc., zaś indeks FTSE-100 stracił na wartości 6,6 proc.
Za wysoko dla akcjonariuszy
W ostatnich tygodniach akcjonariusze kilku brytyjskich korporacjach wyrazili niezadowolenie z wysokich uposażeń wypłacanych szefom, wskazując, że nie odzwierciedlają one wyników finansowych firm. - Akcjonariusze dają do zrozumienia, że skoro nie wzbogacili się na akcjach, to dyrektorzy nie powinni opływać w gotówkę - komentuje o korespondent BBC Robert Peston.
- Ta rosnąca aktywizacja akcjonariuszy, mająca na celu zapobieżenie przyznawania szefom nagród, na które - w ich ocenie - nie zasłużyli, lub płacenia wygórowanego wynagrodzenia, nieadekwatnego do rentowności kierowanych przez nich firm, nie jest akcją przeciwko wysokim zarobkom jako takim - zaznacza Peston.
Wynik głosowania akcjonariuszy w sprawie uposażeń dyrektorów nie jest, na mocy obecnego prawa, wiążący, ale rząd zastanawia się nad zmianą prawa tak, by zarządy firm w większym zakresie musiały liczyć się ze stanowiskiem akcjonariuszy. Propozycja rządowa przewiduje, że decyzje zarządu w sprawie wynagrodzeń dla kierownictwa firmy musiałyby zyskać poparcie co najmniej 75 proc. akcjonariuszy, żeby mogły wejść w życie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: David Iliff (CC-BY-SA)