Delegacja rybaków przekazała szefowej Reprezentacji Komisji Europejskiej Róży Thum list do przewodniczącego KE Jose Manuela Barroso. Żądają w nim odwołania ze stanowiska komisarza ds. rybołówstwa Joe Borga.
Przed warszawską siedzibą przedstawicielstwa Komisji Europejskiej pikietowało około 150 osób. Wśród protestujących byli członkowie Związku Rybaków Polskich, Stowarzyszenia Armatorów Łodziowych oraz górnicy ze wspomagającego ich Wolnego Związku Zawodowego Sierpień'80. Demonstranci przynieśli ze sobą biało-czerwone flagi i transparenty: "Komisarzu Borg ujawnij prawdę o Bałtyku", "Żądamy komisji do spraw Bałtyku". Przed wejściem do przedstawicielstwa KE porozrzucali rybie głowy. Po zakończeniu protestu posprzątali je.
W liście przekazanym Róży Thum, rybacy napisali, że domagają się dymisji Borga za wprowadzenie zakazu połowu dorsza dla polskich rybaków i jednoczesne tolerowanie połowów przemysłowych na Bałtyku, "który jest zbyt małym morzem na takie działanie". Jak wyjaśnili autorzy listu, "połowy przemysłowe niszczą narybek dorsza do tego stopnia, że ich wstrzymanie pozwoliłoby na zniesienie limitów połowów na Bałtyku".
Rybacy zarzucają unijnemu komisarzowi także "brak poszanowania dialogu społecznego", ponieważ Borg ma odmawiać przyjazdu do Polski i omówienia na miejscu problemów polskiego rybołówstwa. W liście wskazują także na odmowę - mimo obietnic złożonych w Warszawie - powołania komisji ekspertów do ponownego oszacowania zasobów Morza Bałtyckiego.
- Gdybyśmy mieli jakąś perspektywę łowienia dorsza, nie byłoby nas tutaj - mówił jeden z rybaków. Protestujący skandowali zaś "Chcemy łowić dorsza".
Jeden z protestujących powiedział dziennikarzom, że jeśli KE nie zmieni zdania w sprawie połowu dorszy na Bałtyku, to konsumenci "będą jedli mrożone i zarobaczone dorsze z Morza Północnego, a ich cena będzie dochodziła do 30 zł za kilogram, a nie jak obecnie ok. 18 złotych". Dodał, że rząd Jarosława Kaczyńskiego jest pierwszym, który stanął w ich obronie. Protestujący podziękowali też ministrowi gospodarki morskiej Markowi Gróbarczykowi za zapowiedź wstrzymania kar dla kutrów, które złamały zakaz połowu.
W ubiegłym tygodniu polski rząd wysłał do Europejskiego Trybunału Sprawiedliwości w Luksemburgu skargę na rozporządzenie KE zakazujące polskim rybakom do końca 2007 roku połowów dorsza na Bałtyku Wschodnim. Strona polska zaskarżyła również wyniki kontroli, na mocy której KE wprowadziła zakaz połowów dorsza.
Źródło: PAP