W niedzielę w Berlinie odbyły się rozmowy ministrów spraw zagranicznych Francji, Niemiec i Rosji ws. Ukrainy. Nie uczestniczył w nich szef polskiego MSZ. - Chwała Bogu, że nie było Radka Sikorskiego - ocenił w TVN24 Biznes i Świat Paweł Zalewski, współprzewodniczący Polsko-Ukraińskiego Forum Partnerstwa, były europoseł.
Według Zalewskiego "Polska nie ma żadnego interesu w tym, aby wspierać stanowisko rosyjskie w sporze z Ukrainą". - Gdyby Polska włączyła się w te rozmowy, de facto musiałaby wspierać stanowisko Niemiec i Francji, a to jest stanowisko niezgodne z interesem ukraińskim. To jest stanowisko niezgodne z interesem jakiegokolwiek państwa, które chce zachować suwerenność i terytorialną integralność - podkreślił Zalewski. I dodał: - Celem Polski jest utrzymanie wspólnej polityki Unii Europejskiej wobec Rosji. Ta inicjatywa nie jest inicjatywą unijną. To jest inicjatywa ministrów spraw zagranicznych Niemiec i Francji. Były europoseł przypomniał, że "minister Sikorski był obecny na rozmowach wtedy, gdy istniała możliwość wpłynięcia na konflikt ukraińsko-rosyjski w sposób korzystny z punktu widzenia Ukrainy". - Jeżeli dziś miałby uczestniczyć w rozmowach, gdzie trzy kraje wymuszają na Ukrainie, aby scedowała część swojej suwerenności na wschodzie Ukrainy, byłoby to szkodliwe także dla interesów Polski - ocenił.
Bez szczegółów
Po północy zakończyły się w Berlinie rozmowy na temat konfliktu na Ukrainie. Uczestniczyli w nich szefowie dyplomacji Ukrainy, Rosji, Francji i Niemiec. Spotkanie nie przyniosło konkretów. Tylko Berlin próbuje zachować urzędowy optymizm. Dużo bardziej krytyczni są najważniejsi uczestnicy spotkania: Ławrow i Klimkin. Minister spraw zagranicznych Niemiec Frank-Walter Steinmeier ogłosił, że strony osiągnęły postęp; nie podał jednak żadnych szczegółów. Szef niemieckiej dyplomacji dodał, że najprawdopodobniej we wtorek ministrowie ustalą, w jakiej formie będą kontynuowali dialog. Celem rozmów w Berlinie było rozważenie sposobów doprowadzenia do zawieszenia broni na wschodniej Ukrainie.
Autor: mn//bgr / Źródło: TVN24 Biznes i Świat