Porozumienie gazowe Polski z Rosją było przedmiotem spotkania w Komisji Europejskiej z przedstawicielami resortu gospodarki. Spotkanie odbyło się z inicjatywy Polaków. Jak poinformowała rzeczniczka KE, to Polska wystąpiła o opinię do Komisji ws. umowy.
- Na spotkaniu ze stroną polską zdecydowano, że niestety nie możemy komentować jego przebiegu ani ustaleń - powiedziała w rozmowie z Polską Agencją Prasową rzeczniczka komisarza ds. energii Guenthera Oettingera Marlene Holzner.
Cieszymy się, że to była polska inicjatywa, by poprosić nas o opinię, czy to porozumienie jest zgodne z unijnym prawem i też cieszymy się z faktu, że to strona polska poprosiła o spotkanie, które miało dzisiaj miejsce Marlene Holzner
Podkreśliła, że to Polska zwróciła się jako pierwsza do KE o wydanie opinii na temat zgodności umowy gazowej z unijnym prawem. KE o to nie występowała. Dopiero, kiedy Polska poprosiła, KE zwróciła się o wgląd do porozumienia.
- Cieszymy się, że to była polska inicjatywa, by poprosić nas o opinię, czy to porozumienie jest zgodne z unijnym prawem i też cieszymy się z faktu, że to strona polska poprosiła o spotkanie, które miało dzisiaj miejsce - powiedziała Holzner.
Iwona Dżygała z biura prasowego resortu poinformowała PAP, że trwają jeszcze nieformalne spotkania w Brukseli i "obecnie resort nie komentuje efektów rozmów z KE".
Z Polski do Brukseli
Do Brukseli na rozmowy w dyrekcji generalnej ds. energii KE przyjechali w poniedziałek wiceminister gospodarki Joanna Strzelec-Łobodzińska oraz dyrektor departamentu ropy i gazu Maciej Kaliski.
W miniony czwartek wicepremier Waldemar Pawlak mówił, że celem spotkania miało być wyjaśnienie administracji europejskiej wszelkich wątpliwości w tej kwestii. Wicepremier zauważył jednocześnie, że aneks do porozumienia gazowego z Rosją "to projekt, który wywołuje duże zainteresowanie i wymaga pełnej transparentności".
Aneks wątpliwy
Chodzi o aneks do porozumienia rządów Polski i Rosji dotyczący zwiększenia dostaw gazu do Polski do 10,3 mld m sześc. rocznie i wydłużenia ich do 2037 roku. Aneks do porozumienia z 1993 roku, choć wynegocjowany, nie został jeszcze podpisany.
Resort gospodarki wstrzymał ustalanie terminu podpisania porozumienia do czasu wyjaśnienia pytań KE. Żeby dostawy zostały zwiększone, aneks do kontraktu jamalskiego muszą też podpisać Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo oraz Gazprom.
KE, w oparciu o doniesienia prasowe sygnalizowała, że istnieją obawy, czy porozumienie jest zgodne z prawem UE i w lutym, a także w kwietniu wysłała do resortu gospodarki dwa listy w tej sprawie.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24