Stworzenie mechanizmu ratowania zagrożonych krajów strefy euro będzie elementem obrony przeciw obecnemu kryzysowi związanemu z zadłużeniem niektórych państw - stwierdził minister finansów Jacek Rostowski. W Brukseli ministrowie finansów krajów UE pracują nad stworzeniem tzw. Europejskiego Mechanizmu Stabilizacyjnego.
- Dobrze przemyślany i skonstruowany fundusz będzie elementem obrony, którą będziemy musieli budować przeciwko temu kryzysowi. Ale musimy zobaczyć, jaki będzie duży, z jakich elementów będzie złożony, jakie dodatkowe elementy będziemy mieli w całym pakiecie, szczególnie ze strony Europejskiego Banku Centralnego, który będzie odgrywał kluczową rolę - powiedział minister Rostowski.
- Jeszcze nie wiemy, jaki kształt będzie miał ten fundusz ratunkowy, więc trudno jest mieć stanowisko - dodał. Minister podkreślił, że "sytuacja jest bardzo poważna". - Dlatego konieczna jest spójność także na poziomie europejskim, ale także na poziomie naszym, krajowym. Na pewno mamy do czynienia z poważnymi zagrożeniami w gospodarce światowej wynikającymi z kryzysu greckiego - powiedział.
Jaka koncepcja?
By wyciągnąć wnioski z tego kryzysu i zapobiec jego rozprzestrzenieniu się na kolejne kraje, ministrowie finansów "27" mają w niedzielę na pilnie zwołanym posiedzeniu zatwierdzić Europejski Mechanizm Stabilizacyjny, na którego powołanie zgodzili się w nocy z piątku na sobotę szefowie państw i rządów strefy euro na szczycie w Brukseli. Według źródeł dyplomatycznych, jeden z pomysłów polega na tym, by KE dzięki gwarancjom państw członkowskich pożyczała pieniądze na rynku i przekazywała krajowi w potrzebie. Wysokość takiego funduszu, do uruchomienia natychmiast, miałaby wynieść 60-70 mld euro.
Do ustalenia pozostaje, jaki miałby być udział Europejskiego Banku Centralnego, który bacznie strzeże swojej niezależności od decyzji politycznych.