- Mam wielki żal do Leszka Balcerowicza, bardzo wielki żal - mówił w "Faktach po Faktach" Jacek Rostowski. Minister finansów zarzucił swojemu poprzednikowi, że "robi wszystko, aby storpedować to racjonalne, wyważone i bardzo rozsądne rozwiązanie", jakim jego zdaniem są zmiany w OFE.
Rostowski komentując pogłoski o swoim odwołaniu przyznał, że w ciągu ostatnich sześciu lat od kiedy jest ministrem finansów, "skóra bardzo mu zgrubiała". - Tymi plotkami w ogóle się nie przejmuję - powiedział. Zapewnił również, że "w ciągu ostatnich dni czy tygodni" nie rozmawiał z premierem o swojej ewentualnej dymisji.
"To nie są pieniądze prywatne"
Rostowski pytany był także o zmiany w OFE. Rządowa propozycja zmian zakłada przekazanie część obligacyjnej OFE do ZUS, gdzie środki te trafiłyby na subkonta. Byłyby waloryzowane i dziedziczone, podobnie jak pozostałe środki na tych subkontach. Ponadto obywatele mogliby dokonywać wyboru, czy chcą, by ich składki emerytalne trafiały do ZUS, czy do OFE. - Cały system emerytalny, łącznie z częścią, która jest w OFE, jest systemem publicznym, obowiązkowym i powszechnym. Wobec tego to nie są pieniądze prywatne - zaznaczył.
Rozżalony Rostowski
Minister finansów odnosząc się do krytyki Leszka Balcerowicza nt. zmian w systemie emerytalnym powiedział: - Mam wielki żal do Leszka Balcerowicza, bardzo wielki żal. Nie tyle za to, że wprowadził Polskę w tę koszmarną pułapkę tego systemu OFE-wskiego, w tej części, która tworzy jałowy dług publiczny, za który przyszli podatnicy będą przez dziesięciolecia musieli płacić, bo każdy może popełnić błąd". Po czym dodał: - To, za co mam żal, to jest to, że dzisiaj, jak rząd po długich pracach doszedł do rozwiązania, które jest wyważone, racjonalne i pozwala wyprowadzić Polskę z koszmarnej pułapki, w którą Leszek Balcerowicz Polskę wprowadził wtedy w 1998 roku, że on robi wszystko, aby storpedować to racjonalne, wyważone i bardzo rozsądne rozwiązanie. Jak mówił Rostowski "obecnie musimy sprzątnąć i naprawić błędy, które wtedy zostały popełnione".
Autor: nsz/ja / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24