Kraje UE spoza strefy euro, które będą chciały przystąpić do wspólnego nadzoru bankowego, powinny dać prawne zapewnienie i gwarancje, że ich władze i banki będą respektować decyzje EBC - zapowiedział w poniedziałek komisarz UE ds. walutowych Olli Rehn.
Zdaniem Rehna także następne etapy unii bankowej, czyli wspólny system gwarantowania depozytów oraz wspólny fundusz restrukturyzacji i likwidacji banków, powinny być otwarte dla krajów spoza strefy euro, ale tych, które najpierw przyjmą wspólny nadzór.
Po równo
- Wspólny nadzór bankowy będzie dotyczył wszystkich krajów strefy euro, ale będzie otwarty dla innych krajów UE, które chcą wkroczyć na drogę głębszej integracji - oświadczył w poniedziałek Rehn podczas posiedzenia komisji Parlamentu Europejskiego ds. gospodarczych i walutowych.
I dodał: - W takich przypadkach oczekuje się, że kraje te udzielą prawnego zapewnienia i zabezpieczeń, że decyzje podejmowane przez Europejski Bank Centralny (EBC) będą wiążące dla ich władz krajowych i banków - dodał.
Krok po kroku Propozycję wspólnego nadzoru bankowego dla strefy euro i chętnych krajów spoza obszaru wspólnej waluty KE ma opublikować 12 września. Miałby on stopniowo wchodzić w życie począwszy od stycznia 2013 r. i być pierwszym krokiem w kierunku tzw. unii bankowej.
Następnymi krokami mają być wspólny fundusz restrukturyzacji i likwidacji banków oraz wspólny funduszy gwarancji depozytów. Polska jak dotąd nie złożyła deklaracji o przystąpieniu do wspólnego nadzoru, choć jak zaznaczał minister finansów Jacek Rostowski, wspólny nadzór eurolandu - pod pewnymi warunkami - może być dla Polski "nawet pożądany".
Dalsze zmiany
Rehn poinformował, że wraz z projektem rozporządzenia o nowym nadzorze, w którym zasadniczą rolę będzie pełnił EBC, KE zaproponuje 12 września zmianę rozporządzenia o Europejskim Urzędzie Nadzoru Bankowego (EBA), już teraz koordynującym pracę nadzorów krajowych całej "27" w niektórych obszarach. Wyjaśnił, że celem zmiany funkcjonowania EBA jest "skuteczna interakcja pomiędzy EBA, nowym nadzorem oraz krajami, które nie będą jeszcze uczestniczyć w unii bankowej". Rehn, pytany przez europosłów o uczestnictwo krajów spoza strefy euro w następnych (po wspólnym nadzorze) krokach unii bankowej, odparł, że - jego zdaniem - wspólny fundusz likwidacji banków oraz wspólny system gwarantowania depozytów powinny być utworzone przez te same kraje, które najpierw wejdą do wspólnego nadzoru. - Mamy wewnętrzne rozmowy na ten temat. Osobiście uważam, że kluczowe jest, abyśmy stworzyli jednolity system, w którym mamy wspólny mechanizm nadzoru i elementy drugiego etapu (unii bankowej): wspólny system gwarantowania depozytów oraz fundusz upadłościowy, obejmujące te same banki i kraje - powiedział komisarz. Z jego dalszej wypowiedzi wynikało, że także w kolejnych etapach unii bankowej chętne kraje spoza strefy euro powinny podjąć "prawne zobowiązania" do uczestnictwa.
Szeroki zasięg
Rehn powtórzył też w poniedziałek, że wspólny nadzór powinien mieć "ambitny zasięg", bo nawet niewielkie banki mogą stworzyć duże zagrożenie, jak było w przypadku brytyjskich banków Nothern Rock, Anglo Irish oraz francusko-belgijskiego banku Dexia. Tymczasem Niemcy uważają, że wspólnym nadzorem powinny być objęte tylko najważniejsze, tzw. systemowe banki eurolandu. W poniedziałek niemiecki minister finansów Wolfgang Schaeuble ponowił w niemieckim radiu swój sprzeciw wobec powierzenia EBC nadzoru nad wszystkimi 6 tysiącami banków w strefie euro. Jego zdaniem nadzór EBC nie może być skuteczny wobec tak wielu banków. Przed Rehnem podczas poniedziałkowego, długiego posiedzenia komisji PE wystąpili: szef EBC Mario Draghi oraz zajmujący się w KE kwestiami unii bankowej komisarz ds. rynku wewnętrznego Michel Barnier. Jednak oba wystąpienia utajniono, udostępniając publicznie jedynie wystąpienie Rehna.
Autor: mn//bgr / Źródło: PAP