Polska gospodarka "własnym biznesem" stoi. W I kwartale tego roku Krajowy Rejestr Sądowy zarejestrował 5,3 tys. nowych firm. To o ponad 5 procent więcej niż przed rokiem. Dzięki dotacjom z Unii i wyżowi demograficznemu szykuje się nowy rekord w samozatrudnieniu.
Polska gospodarka nie musi narzekać na przyrost naturalny - w przypadku polskiego biznesu, jest demograficzny wyż. Znacznie więcej firm powstaje, niż bankrutuje. Przez pierwsze 3 miesiące roku powstało ich dokładnie 5266 - wynika z danych Centralnego Ośrodka Informacji Gospodarczej (COIG). Co ciekawe, nawet kryzysowy ubiegły rok obfitował w nowe firmy - powstało ich rekordowo dużo, bo 19.5 tys. wobec 18,9 tys. rok wcześniej. W 2010 roku już zapowiada się nowy rekord.
Wprawdzie wraz z przyrostem nowych firm przybyło też bankrutów - ale w porównaniu z liczbą nowo powstałych przedsiębiorstw, 168 bankrutów to niewiele.
Fundusze unijne i wyż
- Gospodarka cały czas się kręci. Polacy widzą, że rynek tak bardzo się nie zepsuł i nadal można zarobić. Chcą skorzystać z tej szansy – tłumaczy zapędy Polaków Jarosław Nowrotek, prezes COIG. Jego zdaniem, kryzys nie zastopował normalnego dla Polski stanu rzeczy - To naturalna dla naszej gospodarki relacja i utrzymuje się od lat. Ten "przyrost naturalny" populacji firm wcale w czasie kryzysu nie zahamował - twierdzi.
Prawdopodobnie to efekt dofinansowania z Unii Europejskiej. Funduszy UE dla polskich start up'ów jest bardzo dużo, konkursy o granty były najbardziej obleganymi ze wszystkich. Według ekspertów, pieniądze z Unii to nie wszystko. - Mamy potencjał, którego nie ma żaden inny kraj UE - największy od wojny wyż demograficzny wchodzi właśnie w dorosłe życie. W takich warunkach duża przewaga nowych firm nad upadającymi nie dziwi - ocenia w "Pulsie Biznesu" Robert Gwiazdowski, prezes Centrum im. Adama Smitha.
Młodzi, zdolni, przedsiębiorczy
Wedle badań Eurobarometru, polska młodzież (w wieku od 15 do 24 lat) najchętniej spośród młodych z innych krajów patrzy na perspektywę własnego biznesu. Aż 48 procent ankietowanych stwierdziło, że zamierza w ciągu najbliższych 5 lat założyć firmę. Średnio w całej Unii odsetek ten wyniósł 31 procent, a w krajach pierwszej szesnastki - 29 proc.
A gdyby nie niekorzystny system biurokratyczny, zakładających nowe firmy byłoby pewnie więcej. - Według wszelkich rankingów nasz system biurokratyczny i podatkowy jest wyjątkowo niesprzyjający przedsiębiorcom. Możemy sobie tylko wyobrazić, jak wielka byłaby eksplozja przedsiębiorczości, gdyby bariery i obciążenia zostały zniesione - podkreśla Gwiazdowski.
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu