Gazprom ma natychmiast dodatkowo zmniejszyć ilości rosyjskiego gazu przesyłanego przez terytorium Ukrainy. Premier Rosji Władimir Putin wydał takie polecenie rosyjskiemu dostawcy w odpowiedzi na nielegalne podbieranie surowca przez ten kraj, o co Moskwa oskarża Kijów. To zagrożenie dla Europy - ostrzega ukraiński Naftohaz.
Po zaleceniu Putina, szef Gazpromu Aleksiej Miller poinformował, że od poniedziałku zmniejszy dostawy gazu na Ukrainę o tyle, ile Ukraina nielegalnie podbiera.
- Jest propozycja zmniejszenia dostaw (gazu) na granicę Rosji i Ukrainy o taką ilość, jaka jest Rosji kradziona, czyli 65,3 mln m sześc. - powiedział Miller na spotkaniu z premierem Władimirem Putinem w rezydencji Putina w Nowo-Ogariowie pod Moskwą.
- Dobrze, zgadzam się - powiedział Putin. - Proszę zmniejszać (ilość przesyłanego gazu) od dzisiaj.
Miller zapewnił, że Gazprom będzie podejmować działania, by zrekompensować europejskim klientom redukcję ilości dostarczanego gazu. W tym celu zostanie zwiększony tranzyt przez Polskę i Białoruś, a także w kierunku tureckim. Oprócz tego - jak zapowiedział - zostaną podjęte środki w celu zwiększenia ilości gazu dostarczanego na granice Europy Zachodniej.
"Pretensje kierujcie do Gazpromu"
Po zapowiedzi zmniejszenia tranzytu rosyjskiego gazu Naftohaz ostrzegł, że ucierpią na tym odbiorcy w Europie. W oficjalnym komunikacie ukraińska spółka pisze, że "otrzymała faksem ostrzeżenie od Gazpromu o zmniejszeniu dostaw gazu dla europejskich użytkowników o 65,3 mln m sześc. dziennie do 221,8 mln m sześc. (...) Decyzja ta oznacza zagrożenie dostaw dla Mołdawii, Bułgarii, Rumunii, Grecji, Turcji, Polski, Węgier, Słowacji i Niemiec".
"Wszelkie roszczenia z powodu mniejszych dostaw gazu należy kierować do Gazpromu" - głosi komunikat Naftohazu.
Gdzie ginie gaz?
Wcześniej w ciągu dnia przebywający w Paryżu wiceprezes rosyjskiego Gazpromu Aleksandr Miedwiediew oskarżył Ukrainę o kradzież aż 50 milionów metrów sześciennych gazu - z czego połowę z gazociągu biegnącego przez terytorium Ukrainy, a połowę z podziemnych zbiorników.
Według niego, Ukraina podebrała 25 milionów metrów sześciennych rosyjskiego gazu przepływającego przez jej terytorium i przeznaczonego dla różnych krajów Unii Europejskiej. Drugie 25 milionów to gaz należący do rosyjsko-ukraińskiej firmy RosUkrEnergo, który nie może być skierowany m.in. do Polski, na Węgry i do Rumunii, ponieważ Ukraińcy zmniejszyli zapasy - uważa Miedwiediew.
- Mamy informacje, zgodnie z którymi ten gaz nie znajduje się już w zbiornikach podziemnych, ale jest używany przez Ukraińców na wewnętrzne potrzeby - przekonywał wiceszef Gazpromu.
Poszło o pieniądze
Gazprom wstrzymał dostawy gazu na Ukrainę 1 stycznia, ponieważ nie podpisano kontraktu na dostawy surowca w 2009 roku. Kijów i Moskwa spierają się o cenę paliwa i opłatę za jego tranzyt przez terytorium Ukrainy.
Źródło: PAP, tvn24.pl