- Decyzja premiera polskiego rządu o przeznaczeniu ponad dwóch mld zł na pomoc dla zakładów Opla w Gliwicach jest dyskryminacją ekonomiczną polskich przedsiębiorców i pracowników we własnej ojczyźnie - piszą ekonomiści z Centrum im. Adam Smitha. Zwracają uwagę, że podobnej pomocy nie otrzymują ci, którzy tak naprawdę utrzymują polską gospodarkę, czyli małe i średnie firmy.
- Polskie przedsiębiorstwa, zwłaszcza z sektora MSP (małe i średnie) zmagają się ze spowolnieniem gospodarczym. Wyłącznie ich aktywność spowodowała, że Polska, jako jeden z trzech europejskich krajów, zanotowała wzrost PKB w pierwszym półroczu 2009 roku - piszą ekonomiści. Podkreślają, że rząd nie zrobił i nie robi nic, aby zlikwidować biurokratyczne utrudnienia działalności tych przedsiębiorstw.
Niszczenie moralności
Według nich oddawanie korporacji, która nie jest organizacją dobroczynną, tylko komercyjną, blisko 2 miliardów złotych, jest działaniem niszczącym moralność publiczną i elementarne poczucie sprawiedliwości. - Przedsiębiorcy są zmuszani do finansowania prywatnych zagranicznych przedsiębiorstw, kosztem rozwoju własnych - zauważają eksperci Centrum. - Premier nie ma prawa pogarszać sytuacji ekonomicznej własnych obywateli dla podtrzymania funkcjonowania konkretnego przedsiębiorstwa, a właśnie takie są konsekwencje jego decyzji - dodają. - W świetle kolejnych pożyczek rządu, które niebezpiecznie zwiększają dług publiczny, darowizna dla Opla jest szkodliwa i niemoralna oraz sprzeczna z interesem publicznym i ekonomicznym Polaków - puentują.
Rząd wykłada kasę
W ciągu najbliższych dni ma zostać podpisana umowa sprzedaży 55 proc. udziału w Oplu między jego właścicielem - General Motors, a konsorcjum kanadyjskiego funduszu Magna i rosyjskiego Sbierbanku. Umowa zakłada m. in wsparcie finansowe koncernu przez rządy krajów, w których Opel ma swoje fabryki. Polski rząd zadeklarował niedawno, że na gliwicka fabryka może liczyć na 450 mln euro pomocy z budżetu.
Źródło: tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN24