Pracodawcy z Komisji Trójstronnej apelują do rządu o ograniczenia wydatków w 2008 roku. Ich zdaniem, obecna sytuacja pozawala na zaciśnięcie pasa i zmniejszenie kotwicy budżetowej.
W czerwcu rząd przyjął założenia do projektu budżetu na 2008 rok. Dochody mają wynieść 241,6 mld zł, wydatki - 271,6 mld zł, a deficyt 30 mld zł.
Na poziom dochodów będą miały wpływ: wzrost PKB o 5,7 proc., wzrost spożycia o 4,8 proc., średnioroczny wzrost cen towarów i usług konsumpcyjnych o 2,3 proc., wzrost przeciętnego zatrudnienia w gospodarce narodowej o 2,3 proc. i wzrost przeciętnego nominalnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej o 6 proc. Według przyjętych szacunków, liczba bezrobotnych na koniec 2008 roku zmniejszy się o ok. 1,5 mln osób, a bezrobocie wyniesie 9,9 proc.
- Bez pełnej reformy finansów publicznych, która uwzględniać będzie nie tylko konsolidację finansów publicznych, borykać się będziemy ciągle z wysokim poziomem wydatków z budżetu państwa, wysokim deficytem budżetowym, rosnącym długiem publicznym - uważają pracodawcy. W opinii pracodawców, deficyt budżetowy na 2008 r. w kwocie 30 mld zł "trudno uznać za wystarczający". Ich zdaniem, powinien wynosić nie więcej niż 20 mld zł.
- Jest wątpliwe zatem, aby ten budżet przybliżył nas do zakończenia procedury nadmiernego deficytu przez Komisję Europejską. Nie przybliża nas zatem do przyjęcia euro - uważają pracodawcy. Podkreślają potrzebę wprowadzenia od 2008 rok reformy Kasy Rolniczego Ubezpieczenia Społecznego i zmniejszenia wydatków na emerytury pomostowe.
W poniedziałek wiceminister finansów Katarzyna Zajdel-Kurowska poinformowała, że deficyt budżetowy po sześciu miesiącach wyniósł 13 proc. planu na cały rok (w harmonogramie wykonania budżetu zapisano, że po czerwcu deficyt wyniesie 48,3 proc. planu). Wiceminister oceniła, że wynik całoroczny będzie lepszy, niż planowane 30 mld zł.
Źródło: TVN24, PAP, Wprost
Źródło zdjęcia głównego: TVN24