W poniedziałek złoty umacnia się wobec walut obcych, bijąc kilkumiesięczne rekordy wobec euro. Eksperci oceniają, że to zasługa m.in. oczekiwań inwestorów związanych z porozumieniem w sprawie Grecji oraz wzmocnienia euro wobec dolara.
Około godz. 18.15 euro wyceniano na 4,28 zł, co ostatnio miało miejsce w październiku 2011 r. Za dolara płacono 3,29 zł, a franka szwajcarskiego wyceniano na 3,54 zł, najtaniej od listopada 2011. Za dolara i euro w poniedziałek płacono o ok. 25 groszy mniej niż dwa tygodnie temu.
Euro, dolar, złoty
Analityk z TMS Brokers Szymon Zajkowski zwrócił uwagę na umocnienie euro wobec dolara, co miało związek z oczekiwaniami na poniedziałkowe spotkanie ministrów finansów strefy euro, które miało się rozpocząć o godz. 17. - Inwestorzy liczą na wypracowanie porozumienia w sprawie zamiany greckich obligacji na niżej oprocentowane - uważa Zajkowski.
W ślad za umacniającą się walutą europejską na sile zyskiwał także złoty, osiągając poziom 4,27 do euro i 3,28 wobec dolara. - Po raz kolejny złoty razem z węgierskim forintem były walutami najwięcej zyskującymi w stosunku do dolara, jak i do euro. Jeżeli rozstrzygnięcia spotkania eurogrupy nie rozczarują rynku, złoty będzie się dalej umacniał - prognozuje analityk.
Według niego na drodze do dalszego wzmocnienia polskiej waluty stoi silny opór na poziomie 4,26. - Ponadto biorąc pod uwagę skalę ostatnich spadków na parach złotówkowych, możliwe jest pewne odreagowanie i przejściowe osłabienie złotego - dodał.
Także Adrian Mech z Domu Maklerskiego Noble Securities uważa, że inwestorzy przekonani są o pozytywnym zakończeniu negocjacji w sprawie redukcji greckiego długu, co jest według nich tylko kwestią czasu. - Stąd też dobry nastrój został podtrzymany. Redukcja długu wyniesie prawdopodobnie 70 proc., co jednocześnie zmniejszy obecny dług publiczny z poziomu 160 proc. PKB do 120 proc. - ocenił. Zaznaczył, że obecnie rozmowy dotyczą kwestii oprocentowania obligacji 30-letnich, na które zostanie zamieniony dług Aten. Według niego inwestorzy prywatni oczekują 4,5-proc., podczas gdy rząd oferuje 4 proc.
Ale uwaga
Z kolei według analityka z Domu Maklerskiego BOŚ Łukasza Bugaja, ciągły brak porozumienia w sprawie Grecji nie uzasadniał optymizmu, którym w poniedziałek tryskał rynek walutowy. - Euro dostało skrzydeł, rosnąc do najwyższego poziomu w tym roku i przekraczając psychologiczną barierę 1,30 wobec dolara. Mocna waluta wspólnotowa wspierała notowania surowców - zwrócił uwagę Bugaj.
Dodał, że węgierski forint zyskał w poniedziałek jeszcze więcej niż złoty. - Widać, że nasz region powoli wraca do łask, czego korzyści w najbliższej przyszłości odczują zapewne również inwestorzy giełdowi - ocenił analityk.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24