Już za dwa lata Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo może zacząć eksportować gaz ziemny - pisze "Dziennik Gazeta Prawna". Spółka miałaby skorzystać z premii dzięki upustom na gaz sprowadzany z Rosji i sprzedaży własnego, bardzo taniego surowca za granicę.
Jak pisze "DGP", szacuje się, że w tym roku nadwyżki gazu w naszym kraju mogą być jeszcze niewielkie i sięgną maksymalnie 600 mln m sześc. Jednak w kolejnych latach będą one wyższe. W 2011 roku wyniosą one nawet ponad 1,5 mld m sześc., zaś w 2012 roku – około 2 mld m sześc.
– Aby skorzystać z upustów cenowych w ramach nowego kontraktu, który zawrzemy z Gazpromem, PGNiG musi zakontraktować maksymalne ilości surowca, wynikające z umowy. W tym roku będzie to 9,03 mld m sześc., w 2011 roku – 9,8 mld m sześc., a od 2012 do 2037 roku aż 10,27 mld m sześc. rocznie – zdradza informator "DGP". W efekcie, dodając do tego krajowe wydobycie gazu i zakontraktowane już dostawy skroplonego gazu LNG z Kataru (1,5 mld m sześc. rocznie), surowca na rynku będzie więcej, niż wynikałoby z naszych potrzeb. Według Ministerstwa Skarbu Państwa nie będzie to jednak problem.
Gaz łupkowy i LNG
– Za pośrednictwem budowanych i rozbudowywanych obecnie połączeń z Czechami i Niemcami będzie można nie tylko gaz odbierać, gdy go nam zabraknie, ale także wysyłać go, w sytuacji gdy będziemy mieli go za dużo – mówi w rozmowie z "DGP" wiceminister skarbu Mikołaj Budzanowski.
Jak podkreśla gazeta, na eksport trafić ma tani surowiec wydobywany w naszym kraju (nasze wydobycia sięga ponad 4 mld m sześc. rocznie) - w przyszłości także ten pochodzący z łupków. Mowa jest także o reeksporcie LNG trafiającego do nas przez budowany w Świnoujściu gazoport.
Źródło: "Gazeta Prawna"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24