Cudu na torach przed Euro 2012 nie będzie - pisze "Puls Biznesu". Choć jeszcze niedawno koleje zapowiadały, że podróże pociągiem staną się znacznie szybsze, rzeczywistość zweryfikowała te plany. Przejazdy między największymi miastami skrócą się niewiele.
Jak zapowiada "Puls Biznesu", na wyraźne skrócenie czasu przejazdu mogą liczyć jedynie podróżujący z Warszawy do Gdańska. Zamiast 5 godz. będą jechać tylko 3,5 godziny. Krócej mają trwać także podróże na trasie Warszawa-Kraków (2 godz. zamiast 2,5 godz.) i na trasie Warszawa-Katowice-Wrocaław (tu już tylko 4 godz. 40 minut zamiast 5 godz.). Czas podróży z Warszawy do Poznania ma nie ulec zmianie.
Potrzeba czasu
Rewolucji zatem nie będzie. Jak podkreśla prezes PKP Polskie Linie Kolejowe Zbigniew Szafrański, by poprawić w istotny sposób stan infrastruktury kolejowej potrzebne jest 15 lat finansowania. - Na obecny stan pracowaliśmy przez dwa ostatnie dziesięciolecia. Nie da się na przykład wybudować w ciągu roku nowej linii kolejowej - podkreśla.
Zdaniem Szafrańskiego, najważniejszym zadaniem przed Euro 2012 jest skomunikowanie lotnisk z miastami, w których będą się odbywać mecze.
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: TVN24