W tym roku Państwowa Inspekcja Pracy zamierza przeprowadzić 90 tys. kontroli w firmach, o 10 tys. więcej niż zazwyczaj - czytamy w "Pulsie Biznesu". Pod lupę pójdą przede wszystkim budownictwo, przewoźnicy drogowi, energetycy oraz paliwa i gorzelnie.
Firmy z wielu branż powinny mieć się na baczności. Inspektorów pracy nie obejmują ograniczenia zapisane w ustawie o swobodzie gospodarczej. Mogą wejść do firmy o każdej porze dnia i nocy. W sumie PIP chce przeprowadzić aż 90 tys. kontroli, czyli o 10 tys. więcej niż normalnie.
- W tym roku zaczniemy stosować krótkotrwałe kontrole. Skoncentrujemy się na firmach stwarzających bezpośrednie zagrożenie dla życia i zdrowia pracowników, czyli głównie w budownictwie i nie tylko - mówi gazecie Tadeusz Zając, główny inspektor pracy.
Budowlańcy, uwaga!
A budowlanka to branża, w której najczęściej dochodzi do łamania prawa i wypadków. Kontrolerzy zamierzają zająć się głównie małymi firmami, bo to tam mają być największe problemy z bezpieczeństwem.
Lekko nie będzie też przewoźnikom drogowym. Kontrole w ich firmach mają przystopować naruszanie przepisów o czasie pracy kierowców.
Pod lupę trafią też m. in. elektrociepłownie, cukrownie oraz firmy energetyczne.
Źródło: "Puls Biznesu"
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu