Ministerstwo Skarbu Państwa odstąpiło od umowy sprzedaży akcji PZU z 5 listopada 1999 roku. Nie wyklucza też postępowania w sprawie nieważności umowy prywatyzacyjnej. A wyglądało na to, że skarb państwa i Eureko "puszczają do siebie oczko" w sprawie ubezpieczyciela. Eureko nie podejmuje na razie działań twierdząc, że ruch resortu jest prawnie bez znaczenia
- Powodem decyzji ministerstwa jest naruszanie umowy przez Eureko BV, poprzez łamanie klauzuli dotyczącej właściwości sądu polskiego co do sporów wynikłych z umowy, w postaci wszczęcia i kontynuowania sporu arbitrażowego. Umowa stwierdza, że właściwe jest prawo i sądy polskie - napisano w komunikacie.
MSP wyjaśnia, że w lutym br. wezwało Eureko do natychmiastowego naprawienia naruszenia umowy, czyli - zdaniem resortu - odwołania się do trybunału arbitrażowego poprzez wycofanie powództwa w ciągu 30 dni. Eureko nie zrobiło tego.
Resort twierdzi, że aby wzmocnić szansę wygranej, Eureko powołuje arbitra, wobec którego istnieją uzasadnione wątpliwości, co do jego bezstronności. Takie działanie ma stanowić nie tylko naruszenie umowy, ale - według ministerstwa - jest także przejawem braku szacunku do instytucji sądowych kraju, w którym Eureko jest gościem.
Konflikt o arbitra sporu Holenderskie Eureko jest inwestorem w PZU od częściowej prywatyzacji spółki w listopadzie 1999 r. Obecnie ma 33 proc. minus jedna akcji PZU. Od kilku lat inwestor jest w sporze ze Skarbem Państwa. Domaga się realizacji aneksu do umowy prywatyzacyjnej, zawartego w 2001 r., na mocy którego miał kupić kolejny pakiet akcji - 21 proc. Holendrzy wygrali pierwszy etap postępowania arbitrażowego przed trybunałem w Londynie w sierpniu 2005 roku i czekają na drugi, który ma określić odszkodowanie dla Eureko. Stawką jest nawet kilka miliardów złotych.
Na początku października br. belgijski sąd zajął się apelacją MSP od wyroku belgijskiego sądu pierwszej instancji, który uznał, że polskie zarzuty o brak bezstronności jednego z sędziów Trybunału Arbitrażowego. W najbliższy poniedziałek odbędzie się rozprawa apelacyjna, dotycząca wyroku z pierwszej instancji, w którym sąd belgijski oddalił w całości powództwo Polski w sprawie unieważnienia wyroku Trybunału Arbitrażowego w Londynie.
Zawiedzione nadzieje? Grupa PZU po siedmiu latach przygotowań miała szansę już latem 2008 roku zadebiutować na warszawskiej giełdzie. Warunek był jeden, rozwiązanie sporu Skarbu Państwa z drugim akcjonariuszem spółki - holenderskim Eureko.
Według Gerarda Van Olphena, członka zarządu Eureko odpowiedzialnego za inwestycje w PZU, gdyby decyzja o upublicznieniu spółki zapadła w najbliższym czasie, debiut byłby możliwy już latem przyszłego roku. - Wprowadzenie na giełdę pozwoliłoby firmie uwolnić się od wpływu polityków, który powoduje niestabilność w zarządzaniu. Menedżerowie mogliby się skoncentrować na działaniach na rzecz podniesienia wartości firmy, zgodnie z obowiązującymi w Europie standardami ładu korporacyjnego - mówił Gerard Van Olphen.
Van Olphen liczył, że PO doprowadzi do zawarcia kompromisu między akcjonariuszami PZU. - Pamiętam jednak, że przed wyborami czytałem w gazetach wypowiedzi liczących się w PO osób, które mówiły o konieczności zawarcia kompromisu z Eureko. My też wierzymy, że w tej sprawie możliwy jest kompromis - mówi. Dodaje, że jednak na razie nie rozmawiał z politykami Platformy.
- Siedem lat sporu to za długo. Powinniśmy znaleźć jego rozwiązanie. Jeśli rząd nie będzie gotowy do polubownego rozwiązania, będziemy zmuszeni bronić naszych interesów i dalej ostro walczyć w sądach. Ale nie tego chcemy, bo to najdroższe rozwiązanie dla Polski, dla Eureko i dla PZU. Im szybciej, tym lepiej. Jeśli nowy minister zaprosi nas na jakieś rozmowy, zobaczymy, czy jest pole manewru, żeby osiągnąć kompromis - mówi Gerard Van Olphen.
Potencjalny kandydat Platformy na ministra finansów w nowym rządzie, Aleksander Grad twierdzi, że stanowisko resortu jest niejasne. - Przez minione dwa lata resort skarbu osłabiał pozycję Polski w sporze z Eureko. Nie doprowadzono do ugody, ani do postępowania przed polskimi sądami. Teraz, przed oddaniem władzy MSP robi ruch, który nie jest do końca jasny i spójny - uważa Grad.
mkg
Źródło: PAP, Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: TVN CNBC BIZNES