Wartość oszczędności gospodarstw domowych wyniosła 933,4 mld zł na koniec pierwszego kwartału 2011 roku - podały Analizy Online, firma monitorująca rynek funduszy inwestycyjnych i emerytalnych. Oznacza to, że w ciągu trzech miesięcy oszczędności Polaków wzrosły o 2,5 proc., czyli o 23 mld zł.
- Największy wpływ na przyrost oszczędności Polaków po raz kolejny miały depozyty złotowe i walutowe. Ich udział w ogólnej strukturze wzrósł o 0,2 pkt proc. i wyniósł 47 proc. Tym samym wartość środków gospodarstw domowych pozostających w bankach osiągnęła rekordowy poziom bliski 440 mld zł. To o 12,6 mld zł więcej niż na koniec 2010 roku, co było najwyższym przyrostem w ujęciu wartościowym i oznacza dynamikę na poziomie trzy proc. - podano w raporcie.
Rosną przyszłe emerytury
Oprócz depozytów relatywnie duży wpływ na wzrost oszczędności miał również drugi największy segment, czyli otwarte fundusze emerytalne. W I kw. br. drugofilarowe środki rosły już ósmy raz z rzędu, osiągając poziom 228,7 mld zł. W ciągu trzech miesięcy zwiększyły one swą wartość o 7,4 mld zł, co oznacza kwartalną dynamikę zmian na poziomie 3,4 proc. - największą ze wszystkich segmentów tworzących nasze oszczędności.
Tak duży przyrost aktywów był możliwy dzięki rekordowej kwocie przelanej z ZUS (6,3 mld zł) Z kolei wynik z zarządzania odpowiadał na przyrost aktywów o 2,5 mld zł. Był to wyraźnie gorszy wynik, niż w dwóch wcześniejszych okresach, kiedy wynosił odpowiednio 5,5 mld i 11,1 mld zł.
Jak giełda daje zarobić, to obligacje nie
Korzystna koniunktura giełdowa w pierwszych trzech miesiącach br. spowodowała, że rosły również środki zgromadzone w innych, bardziej ryzykownych aktywach - akcjach spółek publicznych (1,3 mld zł), czy krajowych funduszach inwestycyjnych (1,1 mld zł). W tym segmencie I kwartale br. to właśnie akcje spółek publicznych odnotowały największy wzrost, który wyniósł 2,9 proc.
- W analizowanym okresie negatywny wpływ na wartość oszczędności gospodarstw domowych miały wyłącznie środki zgromadzone w obligacjach i bonach. Taka sytuacja jest jednak kontynuacją pewnej tendencji zapoczątkowanej w lutym 2009 roku, czyli od początku trwania hossy na GPW - podają Analizy Online.
Źródło: ISB
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu