SLD wniósł do Sejmu projekt zmniejszenia podstawowej stawki VAT z 22 do 19 proc. Byli szefowie resortu finansów zgodnie stwierdzają, że w krótkim okresie taka obniżka doprowadziłaby do przegrzania gospodarki - pisze "Puls Biznesu".
- Jedynym jej efektem tej obniżki byłby znaczny spadek wpływów budżetowych. Obniżka o 3 proc. nie spowodowałaby zmniejszenia cen towarów i usług. To chyba kiełbasa wyborcza autorów projektu - mówi Jarosław Neneman, wiceminister finansów w rządach SLD i PiS.
Podobnie wypowiada się Mirosław Gronicki, były minister finansów w rządzie SLD. - Ruszenie tylko jednej stawki podatku wykrzywiłoby system podatkowy. Taka obniżka siłą rzeczy napędziłaby konsumpcję, a ta już jest na wysokim poziomie. Rezultatem byłyby przegrzanie koniunktury gospodarczej i poważny wzrost inflacji - uważa Gronicki.
Jego zdaniem, obniżka VAT o 3 pkt proc. uszczupliłaby dochody budżetu o kilkanaście miliardów złotych rocznie. - Owszem, udałoby się odzyskać część tych strat dzięki wzrostowi popytu, ale finalnie kilka miliardów rocznie zostałoby utraconych - podsumowuje.
Na groźny ubytek budżetowy wskazuje także prof. Witold Modzelewski, były wiceminister finansów w rządzie Hanny Suchockiej. - Taka obniżka VAT nie jest możliwa do przeprowadzenia, jeśli deficyt budżetowy ma być utrzymywany na poziomie 30 mld zł. Połowa dochodów budżetu pochodzi właśnie z podatku VAT. Obniżona stawka nie doprowadziłaby do spadku cen towarów i usług, ponieważ skonsumowaliby ją sprzedawcy.
- To byłaby dla nich klasyczna ulga inwestycyjna - mówi prof. Modzelewski. Uważa on, że jeśli obniżać VAT, to nie raptownie o 3 pkt proc., ale stopniowo, np. po 1 proc. co pół roku. Wtedy efekt byłby widoczny, a budżet by nie tracił.
SLD szacuje, że redukcja stawki VAT kosztowałaby budżet 7,5 mld zł rocznie. Ministerstwo Finansów oblicza, że aż 12 mld zł.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24