20-100 tys. zł gotówki, doświadczenie w biznesie i niewielki lokal - to według "Pulsu Biznesu" pozwala już założyć oddział banku w średniej miejscowości. I zarabiać po 30 tys. zł miesięcznie. A banki - jak twierdzi gazeta - ruszyły właśnie w Polskę na poszukiwanie agentów.
Choć banki narzekają na kryzys, to wciąż szukają klientów. I to na dziewiczym terenie - czytamy w "PB". W sytuacji, gdy otwarcie nowego oddziału kosztuje nawet ponad 1 mln zł, a w dużych miastach jest ich w bród, banki wzięły się do rozwijania tańszej sieci placówek agencyjnych. Teraz działa około 4 tys. takich punktów. - Biznes ten wyraźnie kusi Polaków, choć nie jest to prosta recepta na sukces, o czym świadczy to, że w minionym roku zamkniętych zostało aż 400 placówek agencyjnych - uważa Andrzej Krawczyk z Akademii Rozwoju Systemów Sieciowych.
"B" jak biznes, "b" jak bank
Należy liczyć się z tym, że przez pierwszych kilka miesięcy pracuje się na rentowność. Ale doświadczenie i sprawni właściciele punktów z naszymi produktami potrafią zarobić kilkanaście tysięcy złotych miesięcznie każdym z nich majewski o bankach
Jednak bankowy biznes nie musi być tylko dla fachowców. - Model franczyzy bankowej oparty jest na rzutkości 2-3 osób zatrudnionych w placówce. My wcześniej zapewniamy im szkolenie. Przychody są też w dużym stopniu uzależnione od lokalizacji. Oceniam jednak, że jeszcze można znaleźć takie miejsca, na których da się bardzo dobrze zarobić - mówi o arkanach tego biznesu Paweł Błasiak, menedżer ds. wdrożenia i wsparcia sprzedaży w BZ WBK.
Źródło: Puls Biznesu
Źródło zdjęcia głównego: TVN24