Polscy pszczelarze zbiorą w tym roku ok. 15-16 tys. ton miodu. To o ok. 2 tys. ton mniej niż przed rokiem. Zdaniem Polskiego Związku Pszczelarstwa winna jest deszczowa pogoda, która sprawiła, że wiosną owady prawie nie wylatywały na plantacje.
Jak podkreśla szef Polskiego Związku Pszczelarstwa Tadeusz Sabat, ten rok na razie jest słaby dla pszczelarzy. Niektórych rodzajów miodu nawet brakuje. Trudno jest o miód lipowy i dlatego firmy są gotowe płacić za niego po 16 zł za kg (rok wcześniej kosztował 11-12 zł). Mało jest też miodu spadziowego. Nie ma miodu gryczanego. Jeżeli jednak utrzyma się słoneczna aura, to można liczyć na jesienne dobre zbiory miodu wrzosowego i spadziowego.
Miód, który stoi na półce sklepowej przez kilka miesięcy i jest płynny, może być zafałszowany. pszczółki
Bezpośrednio
Sabat zwraca także uwagę, że ponieważ ceny skupu miodu są w tym roku dosyć niskie, pszczelarze nie chcą sprzedawać go firmom handlowym i wybierają sprzedaż bezpośrednią. Jest to korzystne i dla pszczelarzy, którzy zyskują finansowo, i dla klientów, bo znają wówczas pochodzenie produktu. W ubiegłym roku średnia cena miodu w skupie wynosiła ok. 7,5 zł, zaś bezpośrednio z pasieki - prawie 17 zł.
Jeszcze kilka lat temu bezpośrednia sprzedaż miodu była rzadkością, w 2008 r. stanowiła już 65 proc., a w tym roku prawdopodobnie 80 proc. handlu miodem.
Miód z importu
Polska jest importerem miodu. Sprowadzamy go głównie z Chin (ok. 1,9 tys. ton), Ukrainy (1 tys. ton) i Unii Europejskiej (1,4 tys. ton). W ocenie Sabata, w tym roku import może wynieść nawet 4-5 tys. ton. Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej, import miodu w 2008 r. kształtował się na poziomie 4,5 tys. ton. Miody importowane spoza Unii kosztowały 1,25-1,80 euro/kg, zaś z UE - 2,50-3,15 euro/kg.
Sabat uważa jednak, że importowany miód, choć jest tańszy od krajowego, to często jest gorszej jakości. Zaznacza, że na etykietach nie umieszcza się informacji o kraju pochodzenia. Dodaje, że sprowadza się zwykle najtańsze miody wielokwiatowe.
W Polsce pszczelarstwem zajmuje się 39 tys. osób (dane za 2008 r.), z tego tylko ok. 900 osób - to profesjonalni pszczelarze. Związek szacuje, że w naszym kraju jest ok. 841 tys. uli.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu