Utworzone w listopadzie 2013 r. Ministerstwo Infrastruktury i Rozwoju ma być ponownie podzielone na dwa odrębne resorty. Zgodni w tej sprawie są premier Donald Tusk i wicepremier Janusz Piechociński.
- Wydaje się, że i pan premier i ja jesteśmy zwolennikami rozdzielenia MIR-u (...). W rozmowie z Donaldem Tuskiem wspólnie wyraziliśmy opinię, że jest to racjonalne - powiedział dziennikarzom lider PSL.
Propozycje PSL
Jego zdaniem połączenie resortów rozwoju regionalnego oraz transportu, budownictwa i gospodarki morskiej w listopadzie 2013 r. nastąpiło - jak zaznaczył - "w nadzwyczajnej sytuacji" (po dymisji ministra transportu Sławomira Nowaka - red.).
Piechociński poinformował, iż podczas jego wtorkowej rozmowy z premierem ustalono, że inne zgłaszane wcześniej postulaty PSL, dotyczące struktury i podziału kompetencji w rządzie, będą omawiane po wyborach. Chodzi m.in. o postulat utworzenia Ministerstwa Energii, zniesienia Ministerstwa Skarbu, przekazania rad nadzorczych spółek strategicznych do Kancelarii Premiera oraz włączenia turystyki w obszar działań gospodarczych, a nie - jak obecnie - sportu.
Natomiast podział MIR miałby nastąpić już teraz, przy okazji zmiany rządu. - I zdaniem pana premiera Tuska, i zdaniem moim, jeśli będzie to możliwe, to będziemy to proponować - powiedział lider PSL.
Kiedy nowy rząd?
Według niego obecny podział administracji rządowej, wynikający z ustawy o działach administracji, jest w wielu przypadkach niefunkcjonalny. - Polska niepotrzebnie utrwala się w swojej branżowości, a powinna być systemowa - wskazał.
Wicepremier powtórzył swoje wcześniejsze wypowiedzi dotyczące potencjalnego terminu powołania nowego rządu. Przypomniał, że podczas wtorkowego posiedzenia rządu premier powiedział ministrom, iż poprowadzi jeszcze dwa-trzy posiedzenia Rady Ministrów. - Zakładam, że zmiana rządu odbędzie się w naturalny sposób po 20 czy 25 września - sprecyzował.
Liderzy PSL i PO - poinformował Piechociński - uzgodnili już kalendarz działań związanych z tworzeniem nowego rządu. "Procedurę przyjęliśmy: dymisja premiera i całego rządu, spotkanie kierownictwa koalicji z prezydentem, przedstawienie kandydatur, wtedy przyznana misja tworzenia rządu i domknięcie tych spraw" - relacjonował.
Głębokie zmiany
Według wicepremiera zmiana w rządzie będzie "dużo głębsza" niż tylko odejście premiera, który obejmie funkcję szefa Rady Europejskiej, oraz wicepremier Elżbiety Bieńkowskiej, która ma zostać unijną komisarz. Zapewnił jednak, że ze strony PSL do nowego rządu wejdą obecni ministrowie - oprócz Piechocińskiego także minister pracy Władysław Kosiniak-Kamysz i szef resortu rolnictwa Marek Sawicki.
Piechociński nie zdradził, jakimi sprawami ma zająć się w Komisji Europejskiej Elżbieta Bieńkowska. - Na wczoraj jest to jeden z ważnych obszarów gospodarczych; jeden z tych, o które się staraliśmy - powiedział wicepremier.
Jego zdaniem w sytuacji odejścia premiera i wicepremier do pracy w strukturach unijnych konieczne jest pokazanie, że "polska polityka jest przewidywalna i mamy do czynienia z dojrzałym środowiskiem koalicyjnym".
Cele
- W sposób naturalny i odpowiedzialny przeprowadzimy te procesy i osiągniemy cele, które są następujące: spokojnie przeprowadzić kraj i naszą demokrację przez trzy kolejne wybory (...), utrzymać wzrost, utrzymać i chronić konsumpcję i zapewnić wzrost inwestycji; a także zapewnić dobre domknięcie wykorzystania pieniędzy z tej perspektywy unijnej i sprawne uruchomienie nowej - podsumował Piechociński.
Do zmiany na stanowisku premiera, która pociągnie za sobą konieczność dymisji obecnego rządu, musi dojść w związku z wyborem Tuska na nowego szefa Rady Europejskiej; obejmie on tę funkcję 1 grudnia. Wcześniej złoży rezygnację z urzędu premiera, jednocześnie podając rząd do dymisji. Po przyjęciu dymisji - zgodnie z konstytucją - to prezydent desygnuje nowego premiera, który proponuje skład Rady Ministrów.
Autor: ToL//gry / Źródło: PAP