Brytyjski koncern energetyczny BG Group chce połączyć siły ze swoim rywalem BP, aby zapełnić terminal LNG w egipskiej Aleksandrii, skąd skroplony gaz miałby być eksportowany do Azji i Ameryki Płd - dowiedział się Reuters. Egipt stoi u progu największego od dekad kryzysu energetycznego. Przy spadku produkcji gazu i wysokiej konsumpcji, kraj nad Morzem Czerwonym zamienił się w ciągu trzech lat z eksportera energii w importera.
Przyszłość należącego do BG zakładu LNG w pobliżu Aleksandrii stoi pod dużym znakiem zapytania. W związku z pustymi zbiornikami firma musiała zawiesić eksport surowca ze względu na spadek produkcji i wzrost popytu na gaz na lokalnym egipskim rynku.
Wspólne siły
Jak informuje Reuters, spółka prowadzi rozmowy z BP, aby połączyć swoją infrastrukturę gazową z pobliskimi polami gazowymi BP. - Zgodnie z planem, BP miałby transportować 350 mln m. sześć. gazu dziennie z dwóch pół gazowych do rurociągów BG - poinformowało źródło Reutersa.
Stamtąd gaz ma być tłoczony do zakładu LNG pod Aleksandrią, a tam po jego upłynnieniu, wywożony statkami do Azji i Ameryki Południowej.
W sprawie importu gazu do Egiptu BG rozmawiała także z Izraelem. W tym tygodniu koncern rozpoczął podobne rozmowy z Cyprem. Wszystko po to, aby przywrócić produkcję skroplonego gazu. BG ma nadzieję, że dzięki ich staraniom, terminal LNG przyśpieszy z produkcją w latach 2015-2016.
Znalezienie nowych źródeł gazu to w tej chwili priorytet dla Grupy BG, który już ostrzegła przed spadkiem zysków w powodu ograniczenia produkcji w Egipcie.
Autor: ToL//km / Źródło: Reuters
Źródło zdjęcia głównego: BG Group