- Chcemy, żeby to był pierwszy krok do całkowitej prywatyzacji spółki - cytuje jednego z ministrów "Gazeta Wyborcza". KGHM jednak będzie prywatyzowany. Decyzja, według dziennika, ostatecznie zostanie "przyklepana" we wtorek. Na początek rząd sprzeda 10 procent akcji. Co na to związkowcy? Już szykują się do strajku.
Gdy pod koniec lipca minister skarbu Aleksander Grad ogłosił, że na liście firm do prywatyzacji jest KGHM, związkowcy z Lubina ogłosili pogotowie strajkowe. Zawrzała też opozycja. I dlatego rząd rakiem zaczął się wycofywać z pomysłu. Premier Donald Tusk i dwaj wicepremierzy Grzegorz Schetyna i Waldemar Pawlak, zgodnie oświadczyli, że za tej kadencji prywatyzacji nie będzie.
- Nie można sprzedawać KGHM czy koncernu paliwowego Lotos tylko z tego powodu, że budżet potrzebuje pieniędzy - mówił szef MSWiA i zaznaczał, że decyzji o sprzedaży spółek skarbu państwa "nie można podejmować ad hoc".
A jednak
Ale wysocy urzędnicy w ministerstwie skarbu wiedzieli swoje. - Prawdopodobny jest taki scenariusz, że jeżeli już zostanie zaproponowana do sprzedaży, to tylko pewna część akcji KGHM. Pozwoli to Skarbowi Państwa, przy pasywnym zachowaniu pozostałych akcjonariuszy, dalej zachować kontrolę spółce - ujawniał w TVN CNBC Biznes wiceminister skarbu Zdzisław Gawlik.
- Dzisiaj ten scenariusz jest już pewien - pisze "Gazeta Wyborcza". Rządowy zespół, który przygotowuje listę firm do prywatyzacji uznał, że KGHM będzie prywatyzowany. Lista ma być gotowa w poniedziałek, po to, by we wtorek mógł ją przyjąć rząd. - Jest zgoda co do tego, że KGHM nie znika z listy spółek do prywatyzacji - przyznaje w rozmowie z "Gazetę" szef Komitetu Stałego Rady Ministrów Michał Boni.
Najpierw 10 procent
Według dziennika, rząd chce sprzedać około 10 procent akcji (skarb państwa ma dziś w miedziowym koncernie prawie 42 procent). Tu pojawia się jednak "ale". - W kryzysie każdy milion się liczy. Szukamy najlepszego rozwiązania, żeby prywatyzować KGHM, a jednocześnie zachować dywidendę. Mamy nadzieję, że przekonamy związkowców. Chcemy, żeby to był pierwszy krok do całkowitej prywatyzacji spółki - mówi "Gazecie" jeden z ministrów.
Przekonać związkowców może być jednak bardzo trudno. - Będzie strajk. Nie ma powodu, żeby sprzedawać KGHM, bo spółka nie potrzebuje inwestora. Nie zgodzimy się, na sprzedaż tylko dlatego, że skarb państwa potrzebuje nagle pieniędzy - zastrzega Ryszard Zbrzyzny, szef Związku Zawodowego Pracowników Przemysłu Miedziowego w KGHM.
Źródło: "Gazeta Wyborcza", TVN24, PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24