Najwcześniej po godz. 13 dowiemy się czy agencja rządowa Qatar Investment Authority jest zainteresowana zakupem majątku stoczni Gdynia i Szczecin - dowiedziała się TVN CNBC Biznes w resorcie skarbu. Oficjalny termin, kiedy Katarczycy mieli dać Polsce odpowiedź, minął w niedzielę o północy.
Jeszcze wieczorem w niedzielę resort wciąż nie miał wiadomości z Kataru: - Wątpię, że jeszcze dzisiaj podamy jakieś informacje w tej sprawie - mówił nam wtedy rzecznik ministerstwa Maciej Wewiór.
Dziś sytuacja uległa zmianie. Jak informuje RMF FM, ministerstwo skarbu wie już, jaka jest decyzja Katarczyków, ale zatrzyma ją dla siebie do popołudnia.
Wcześniej rzecznik zapowiedział także, że w poniedziałek ministerstwo o całej sytuacji poinformuje Komisję Europejską, a jeśli decyzja Katarczyków będzie negatywna - zwróci się do Komisji Europejskiej o zgodę na powtórzenie procedury przetargowej sprzedaży majątku zakładów.
Katarski partner - zainteresowany
- Ze strony partnera katarskiego zainteresowanie jest na tyle intensywne, że ciągle trwają rozmowy nad możliwością finalnego zakupu składowych stoczni w Gdyni i Szczecinie - ze względu na bardzo realną szansę strategicznej współpracy inwestycyjnej między Polską a Katarem - mówił w tym tygodniu premier Donald Tusk. - Gdyby nie było tego kontekstu, to niewykluczone, że zainteresowanie polskimi stoczniami w przypadku Kataru byłoby takie jak innych potencjalnych partnerów, czyli żadne - ocenił szef rządu. Zdaniem ministra Grada, rząd i resort skarbu zrobił w sprawie stoczni wszystko, co było możliwe.
Grad do dymisji?
Mimo tych zapewnień, premier Tusk już w lipcu deklarował, że jeżeli nie znajdzie się inwestor dla stoczni, szef resortu skarbu straci stanowisko. Swoją zapowiedź premier ponowił w sierpniu, kiedy dotychczasowy inwestor po raz drugi nie przelał pieniędzy za stocznie. Inni przedstawiciele partii rządzącej ustawicznie "zmiękczają" stanowisko premiera.
Ale już w poniedziałek rano Marszałek Sejmu Bronisław Komorowski powiedział w radiowej "Trójce", że "nie przypomina sobie, by premier Donald Tusk groził Aleksandrowi Gradowi dymisją". Jak zaznaczył, słyszał jedynie wypowiedzi szefa rządu wysoko oceniające starania Grada. Zdaniem Komorowskiego minister skarbu musi obecnie ponosić konsekwencje działań swoich poprzedników, którzy traktowali stocznię jak muzeum i symbol, a nie jak przedsiębiorstwo.
Ostrożnie na temat ewentualnych konsekwencji personalnych wypowiadają się także przedstawiciele resortu Skarbu. Na pytanie czy, jeśli transakcja nie zostanie sfinalizowana, to minister Grad poda się do dymisji, rzecznik MSP odpowiedział tylko: "Szef resortu skarbu jest zawsze do dyspozycji premiera".
Bez wpłaty
Dotychczasowy inwestor stoczni fundusz Stichting Particulier Fonds Greenrights nie wpłacił w wyznaczonym terminie pieniędzy za majątek zakładów. Minister skarbu zapowiedział, że jeżeli projekt nie zostanie sfinalizowany, to zostanie wszczęta procedura utraty wadium przez dotychczasowego inwestora (8 mln euro), kar umownych i dodatkowego odszkodowania, a także przeprowadzony ponowny przetarg na zakup stoczni.
Źródło: tvn24.pl, PAP, RMF FM, Polskie Radio, TVN CNBC Biznes
Źródło zdjęcia głównego: PAP