Prywatyzacja Jastrzębskiej Spółki Węglowej poróżniła ministerstwa. Najpierw nieoczekiwanie wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak stwierdził, że "być może" trzeba będzie opóźnić wprowadzenie JSW na warszawski parkiet. Jego oświadczenie ze zdziwieniem przyjął zajmujący się prywatyzacją resort skarbu.
Waldemar Pawlak uważa, że zanim Jastrzębska Spółka Węglowa zostanie upubliczniona powinno w niej dojść do porozumienia między związkowcami a zarządem. A ponieważ takiego porozumienia nie widać nawet na horyzoncie, to planowany na czerwiec giełdowy debiut mógłby zostać przesunięty.
W poniedziałek w JSW odbył się strajk zorganizowany przez związki zawodowe przeciwko prywatyzacji firmy. Kolejne protesty są zapowiadane: na poświąteczny wtorek związkowcy zapowiadają blokadę wysyłki węgla.
- Nie ma gorączki i przymusu, ze musimy coś robić natychmiast. Bardzo ważne by ten proces był przeprowadzony w sposób odpowiedzialny i z wykorzystaniem i wyczerpaniem możliwości dialogu. Nie ma ma przymusu, byśmy tutaj robili nadzwyczajny pośpiech. Niestety brak porozumienia i relacji pomiędzy zarządem, a partnerami społecznymi sprawia, że harmonogram w tym przypadku będzie musiał być zmieniony - mówił w Katowicach wicepremier Pawlak.
- Jeśli premier będzie uginał się pod żądaniami związków zawodowych, to do czerwcowego debiutu może faktycznie nie dojść - odpowiada rzecznik prasowy ministerstwa skarbu państwa Maciej Wewiór. .
- Jesteśmy zaskoczeni, bo były ustalenia w 2010 roku w grudniu z ministrem gospodarki, że JSW zadebiutuje w czerwcu 2011 roku. Pojawia się znak zapytania, czy minister gospodarki rzeczywiście będzie słuchał związków zawodowych, czy działaczy związkowych, którzy nie są zainteresowani debiutem spółki. A debiut przecież byłby dobry i dla nich, i dla spółki i polskiej gospodarki. Rzeczywiście pojawia się znak zapytania - mówił rzecznik resortu gospodarki w telefonicznej rozmowie z TVN CNBC.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: TVN24