Bank Japonii nie odpowiedział na wyzwanie rzucone przez amerykański Fed. Tokio utrzymało stopy na dotychczasowym poziomie, efektywnie wynoszącym zero procent - ale nie powiększyło swego programu wykupu obligacji rządowych. Przed miesiącem bank centralny Japonii przeznaczył na ten cel 60 miliardów dolarów, dziesięciokrotnie mniej niż Fed.
Bank Japonii nie zdecydował się na taki krok mimo, że miałby mocne powody do osłabiania japońskiej waluty: jen systematycznie umacnia się wobec dolara, co osłabia konkurencyjność trzeciej największej gospodarki świata. Jeszcze na początku tego roku za dolara płacono ok. 90 jenów, teraz - ok. 80.
Bank podał w komunikacie, że ożywienie w japońskiej gospodarce przyhamowało - to bardziej pesymistyczna ocena niż w październiku, gdy stwierdzono, że tempo odbicia w gospodarce słabnie.
Zapowiedziany przed miesiącem plan wpompowania w gospodarkę ponad 60 miliardów dolarów ruszy w przyszłym tygodniu. W odróżnieniu od Fed-u Bank Japonii zamierza skupować nie tylko rządowe, ale również korporacyjne obligacje.
Źródło: TVN CNBC