Czeska korona od piątku zyskała wobec euro prawie 1,5 procent. Stało się to po tym, jak w wyborach parlamentarnych w Czechach dobry wynik zyskały ugrupowania centroprawicowe. Wprawdzie żadne z ugrupowań nie ma zdecydowanej większości, ale wspólnie mają szansę na parlamentarną większość, jakiej nie miał nikt w ostatnim 20-leciu.
Trzy zwycięskie partie centroprawicowe zdobyły w sumie 118 miejsc z 200-osobowej Izby Poselskiej. Do zawarcia koalicji jeszcze daleko, ale rynki najwyraźniej już uwierzyły w jej powstanie. Partia socjalistyczna uzyskała wprawdzie największy odsetek głosów, ale jest on zdecydowanie gorszy od prognoz.
Liderzy prawicy zapowiadają cięcia wydatków budżetowych - chcą między innymi zmniejszyć przywileje socjalne i nie dopuszczać do tego, by zasiłki dla bezrobotnych pobierały osoby, które nie chcą brać udziału w szkoleniach albo odrzucają oferty pracy.
W ubiegłym roku czeski deficyt urósł do 5,9 procent Produktu Krajowego Brutto - a liderzy zwycięskich partii chcą, by do przyszłego roku stopniał on o 1 punktu procentowy. Dług publiczny Czech jest stosunkowo niski - w tym roku ma wynieść 40 procent PKB. Nie zmienia to jednak faktu, że zdążył podwoić się od 2008 roku - a to według analityków świadczy o utracie dyscypliny fiskalnej.
Źródło: TVN CNBC Biznes