Czwartkowy handel na rynku walutowym przebiegał relatywnie spokojnie - wskazali analitycy. Ich zdaniem inwestorzy czekają na piątkowe wystąpienie szefowej Fed Janet Yellen. W czwartek ok. godz. 16.30 euro kosztowało 4,18 zł, a dolar 3,15 zł.
- W czwartek mieliśmy dość stabilną sesję z lekką tendencją na osłabienie złotego, która rozpoczęła się już w środę - mówiła PAP analityczka rynków finansowych w Raiffeisen Polbank Dorota Strauch. Jak dodała, podczas czwartkowych notowań złoty w relacji do euro wahał się w okolicy poziomu 4,19. - Na dobrą sprawę brakuje impulsów dla rynku. Najciekawsze wydarzenie dopiero przed nami, czyli wystąpienie szefowej Fed Janet Yellen. Dopiero ono może się przełożyć na złotego - stwierdziła Strauch.
Słaba złotówka
Diler banku BGŻ Piotr Popławski w rozmowie z PAP również wskazywał na słabość naszej waluty. Jak mówił, złotemu szkodzą m.in. słabsze dane ze strefy euro dotyczące wskaźnika PMI, czy nadal napięta geopolityczna sytuacja związana z konfliktem na Ukrainie. Zwrócił też uwagę na piątkowe wystąpienie Janet Yellen. - Jeśli Fed będzie "jastrzębi", to może mieć to dalsze negatywne konsekwencje dla złotego. Zwłaszcza, że na dolarze widać, iż rynek pod to gra. Przez trzy dni mieliśmy duży zjazd na parze euro/dolar - mówił diler BGŻ. - Bardzo prawdopodobne, że złoty ciągle będzie tracił - dodał.
Co ze stopami?
W piątek po południu odbędzie się sympozjum bankierów centralnych w Jackson Hole w USA, podczas którego wystąpi m.in. szefowa Fed. Analitycy wskazują, że jeśli zasugeruje ona, iż kondycja amerykańskiej gospodarki zbliża się do stanu oczekiwanego przez Fed, to zwiększy się prawdopodobieństwo podwyżki stóp procentowych w USA. Z opublikowanego w środę raportu z lipcowego posiedzenia Komitetu Otwartego Rynku (FOMC) wynikało, iż wielu członków amerykańskiej Rezerwy Federalnej jest zdania, iż rynek pracy w USA wciąż jest daleki od normalności. Poprawa następuje jednak szybciej niż oczekiwano.
Autor: km / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org