Dziennik "The Independent" ma od wtorku swoją nową mutację "i", która chce być nie tylko nowym tytułem prasowym, lecz nowym, pionierskim rodzajem gazety. "i" dostępne jest w sprzedaży w cenie 20 pensów.
Taka cena to konkurencja nawet wobec tabloidów. To pierwszy z pomysłów, który ma wyróżniać tytuł.
Próba odbicia się od dna
"Independent" przejęty przez Aleksandra i Jewgienija Lebiediewów w marcu 2010 roku rozchodził się we wrześniu w średnim dziennym nakładzie 182.776 egzemplarzy, co sytuuje go na samym dole ogólnokrajowych brytyjskich dzienników. Gazeta jest stosunkowo droga, kosztuje funta. Ma weekendową mutację "Independent on Sunday".
Czytelnictwo gazet w W. Brytanii systematycznie spada. Od 1997 roku zmniejszyło się o ponad 20 proc. - wynika z danych. Płatne gazety konkurują z tanim multimedialnym przekazem wiadomości i darmowymi publikacjami. Osobnym zjawiskiem jest tabloidyzacja.
Tabloidy stwarzają konkurencję tak zwanym gazetom jakościowym, co powoduje, iż ambitny segment czytelniczego rynku ulega tabloidyzacji. Polega to na zmianie formatu i zamieszczaniu coraz większej liczby wiadomości o celebrytach i life style'u. Niektóre gazety, jak "Times" i "Financial Times" w wersji elektronicznej są płatne.
Synteza wysokiej jakości
10-stronnicowa minigazeta jest kolorowa, zwięzła, ma przejrzysty układ i skierowana na wybredny segment czytelniczego rynku.
Pierwsza strona to najważniejsze doniesienia z kraju i ze świata. Druga i trzecia to przegląd wiadomości dnia. W zwięzłej formie podana jest także synteza wiadomości ze świata biznesu i finansów oraz sportu.
Środkowa strona to program telewizyjny, ale wybrany pod kątem tematyki, która może zainteresować "nowoczesnego telewidza". Jest też dział rozrywki i krzyżówka.
Redakcja jest dobrej myśli
W ocenie redakcji czytelnik prasy nie tylko ma mniej czasu, ale boryka się też z zalewem informacji. Dlatego potrzebuje przewodnika, który w inteligentny sposób pomoże mu przefiltrować najważniejsze doniesienia. Ma nim być "i".
Redaktor naczelny "Independenta" i "i" Simon Kelner wskazał, że gazeta ma ambicję, by być publikacją wysokiej jakości i trafić w nowy segment czytelniczego rynku.
- Przystępny format umożliwia wchłonięcie najważniejszych wiadomości w mgnieniu oka. Serwuje mu tylko te wiadomości, które powinien wiedzieć, a rzeczywiście ważne wydarzenia będą omówione szerzej, tak jak na to zasługują - wskazuje Kelner.
Kelner nie obawia się, że "i" będzie konkurował z macierzystym "Independentem", ponieważ jak twierdzi publikacje skierowane są do różnych segmentów rynku. Sądzi też, iż wprowadzenie nowej gazety nie będzie dużo kosztować, ponieważ będzie ona bazować na istniejących zasobach "Independenta" i znajdzie dla nich nowe zastosowanie.
- Sednem inicjatywy jest dotarcie do nowych odbiorców bez zwiększenia bazy kosztów - zaznaczył we wcześniejszym wywiadzie.
"i" jest pierwszym od 25 lat debiutantem na bardzo konkurencyjnym brytyjskim rynku prasowym.
Nazwę wybrano, ponieważ jest pierwszą literą angielskich słów "intelligent" (inteligentny), "incisive" (cięty, dziennikarsko celny), "interesting" (interesujący) oraz "independent" (niezależny).
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: "i"