Z peryferyjnych gospodarek eurolandu napływają kolejne ponure doniesienia. Hiszpania nie ma wprawdzie takich problemów z zadłużeniem, jak Irlandia czy Grecja, ale jej gospodarka praktycznie stanęła w miejscu - i to zarówno w ujęciu kwartalnym, jak i rocznym.
Licząc rok do roku PKB Hiszpanii w III kwartale urósł zaledwie o 0,2 procent, co było zgodne z oczekiwaniami. Dane za II kwartał zrewidowano do zera - czyli do stagnacji.
Szalejące bezrobocie
Największym kłopotem hiszpańskiej gospodarki jest wysoka stopa bezrobocia. We wrześniu - według Eurostatu - wyniosła ona 20,8 procent. To najwięcej już nie tylko w strefie euro, ale i całej Unii Europejskiej. Hiszpanie masowo tracą zatrudnienie, bo wielu z nich wcześniej pracowało w sektorze budowlanym, który został mocno dotknięty przez globalny kryzys.
Według analityków PKB Hiszpanii może rosnąć przez najbliższych kilka lat nawet o mniej niż 1 proc. rocznie, dopóki kraj nie uniezależni się od sektora budowlanego, który był w ciągu ostatnich wielu lat motorem gospodarki, ale uległ głębokiemu kryzysowi.
Źródło: TVN CNBC
Źródło zdjęcia głównego: scx.hu