Rada wykonawcza Międzynarodowego Funduszu Walutowego wskazała kandydatów do fotela szefa organizacji. To francuska minister finansów Christine Lagarde i szef banku centralnego Meksyku - Agustin Carstens. MFW potrzebuje dyrektora po tym, jak w wyniku skandalu obyczajowego do rezygnacji został zmuszony Francuz Dominique Strauss-Kahn, w ojczyźnie zwany "DSK".
W najbliższym czasie rada wykonawcza MFW ma spotkać się z kandydatami i jeszcze przed końcem czerwca podejmie decyzję, który z nich zostanie nowym dyrektorem zarządzającym MFW. Zdecydowaną faworytką jest Lagarde. Zdaniem wielu obserwatorów, decyzja, że to ona stanie na czele Funduszu, praktycznie już zapadła.
Francuską minister finansów popierają kraje europejskie, a także afrykańskie. Przeciwne są jej Chiny i Indie. USA, które mają bardzo silną pozycję w MFW, na razie nie wskazały na swego faworyta. Tradycyjnie szefem MFW jest osoba pochodząca z Europy.
Za stary
W swym komunikacie MFW nic nie wspomniał o prezesie banku centralnego Izraela, który w sobotę także zgłosił swą kandydaturę. 67-letni Stanley Fischer odpadł jednak z rywalizacji, bo przekroczył limit wieku wymagany na stanowisko dyrektora zarządzającego MFW. Zgodnie ze statutem tej instytucji, kandydat na szefa Funduszu nie może mieć więcej niż 65 lat.
Nowy szef Międzynarodowego Funduszu Walutowego ma objąć stanowisko 30 czerwca. Do niedawna funkcję tę sprawował Dominique Strauss-Kahn, który podał się do dymisji po tym, jak został aresztowany i oskarżony o gwałt na pokojówce w nowojorskim hotelu.
Źródło: PAP