W pierwszej kolejności mazowiecki urząd marszałkowski sprowadza do Polski turystów, którym hotelarze wymówili pokoje. Wczoraj na polskich lotniskach wylądowało 900 klientów biura Sky Club, dzisiaj do domów wróci kolejne 800-900 turystów, m.in z Tunezji i Grecji.
Rzeczniczka Urzędu Marszałkowskiego Marta Milewska powiedziała, że urzędnicy w pierwszej kolejności przygotowują podróż do kraju dla tych osób, których sytuacja jest najtrudniejsza. Dodała, że już wczoraj pojawiły się sygnały od turystów, którzy z powodu nieuregulowanych rachunków za pobyt w hotelu, są wypraszani z pokojów.
"Dynamiczna sytuacja" Według informacji urzędu marszałkowskiego w środę do Polski wróciło 900 osób, z których 800 planowo zakończyło turnus. Pozostała setka wróciła dzięki pomocy urzędu. W czwartek na lotniskach w Warszawie, Katowicach i Wrocławiu wylądować ma kolejnych 800-900 klientów touroperatora Sky Club. Do Polski wrócą turyści z Tunezji, Grecji, Maroka i Hiszpanii. - To oczywiście nie jest proste, ponieważ organizacja w tak krótkim czasie powrotu do kraju 5 tys. osób wymaga niesamowitych manewrów - powiedziała.
Marta Milewska wyjaśniła, że niektórzy hotelarze pozwalają na pozostanie w pokojach klientów biura podróży Sky Club, inni polskich turystów z nich wyrzucają. - Najtrudniejsza sytuacja jest m.in. w Egipcie, trudna jest w Grecji - przyznała rzecznik. Dodała, że sytuacja dynamicznie się zmienia.
Rezydenci nic nie wiedzieli?
Rezydentka biura podróży Sky Club w Egipcie o upadłości swojego pracodawcy dowiedziała się od koleżanki po fachu. Od razu zajęły się opracowaniem planu powrotu turystów do Polski.
- Problemem nie byli turyści, którzy przyjechali na tydzień, dlatego że upadłość została ogłoszona dzień przed wylotami - powiedziała. - Problemem było to, jak odtransportować ludzi z hotelu, którzy mieli zostać jeszcze tydzień. Wyjaśniła, że egipscy hotelarze - gdy tylko dowiedzieli się o upadłości biura Sky Club - wyprosili z pokoi polskich turystów. Wszyscy czekali w recepcji na telefon rezydentki. - Powiedziałam im, że muszą czekać na telefon ode mnie, bo sama nie wiem, co się dzieje - powiedziała.
Wracają do Polski
Panie Marta i Joanna w czwartkowy poranek wylądowały na Okęciu po przerwanych w połowie wakacjach. Rezydenci na miejcu do końca uspokajali turystów, że wszystko jest w porządku. Zorientowały się dopiero wtedy, gdy dostały sygnały od znajomych z Polski.
- Nie było żadnych informacji. Były tylko SMS-y typu: "Proszę natychmiast opuścić hotel", "Proszę się wymeldować", "Proszę się spakować", "Wylatujecie o 15:30" - powiedziała turystka. Dodała, że ci, którzy nie zabrali telefonów np. na basen, musieli pakować się w 10 min, żeby wrócić do kraju.
"Nie wszyscy mieli tyle szczęścia"
W środę wieczorem na łódzkie lotnisko im. W. Reymonta w Łodzi przylecieli podróżni z Sharm el Sheikh, którzy korzystali z oferty biur Sky Club lub Triada. Klienci, którzy przylecieli do Łodzi zdążyli zakończyć urlopy zanim rozpoczęły się problemy związane z upadłością touroperatora.
- Nerwowość w hotelu zaczęła wzrastać razem z napływającymi informacjami - przyznał jeden z podróżnych. - Niestety nie wszyscy mieli tyle szczęścia co my - dodał inny klient firmy Sky Club.
Jedna z klientek Triady powiedziała, że "firma nie informowała ich o tym, co się dzieje", a wiadomości o problemach Sky Club dostali od rodaków na miejscu.
Do Pyrzowic przyleciała już też część turystów Sky Clubu z Egiptu. Jak mówią, na szczęście był to ich ostatni dzień pobytu, więc nie mieli większych problemów. Choć - jak przyznają - pojawiały się głosy, że Ci którzy tam zostali, będą musieli sami zapłacić za hotel. Mówili też, że Ci, którzy dzisiaj wyruszyli do Polski, czasem mieli problemy z opuszczeniem hotelu. Powód? Nieureglowane przez upadłe biuro opłaty. Klienci biura niezadowoleni byli też z braku zainteresowania rezydentów.
Wracają do kraju
Około 160 osób powinno w czwartek wrócić z Tunezji: o godz. 7.10 pierwsza grupa powinna wylądować w Poznaniu, o godz. 9.45 i godz. 19.20 - w Katowicach, o godz. 13.25 - we Wrocławiu, o godz. 14.55 - w Warszawie, o godz. 21.10 - w Gdańsku.
Grupa ok. 345 osób powinna w czwartek wylecieć z Turcji. Pierwsze przyloty planowane są o godz. 12.10 w Warszawie i o godz. 13.35 - w Gdańsku. Wszystkie godziny przylotów mogą ulec zmianie - zastrzegła Milewska.
4,7 tys. osób na wakacjach
Przed południem w środę marszałek województwa mazowieckiego Adam Struzik poinformował dziennikarzy, że za granicą przebywa ponad 4,7 tys. klientów biura Sky Club. W środę powrót do kraju zapewniono 800 osobom. Były to powroty planowane.
Wcześniej podawano, że w Turcji przebywają 654 osoby, w Grecji 1245 osób, w Hiszpanii 818 osób, w Maroku 162, w Tunezji 163, Egipcie 979, w Portugalii 278, na Cyprze 50 osób, w Bułgarii 140 osób, a na Kubie 15 osób.
Numer specjalny
Z kolei w piątek wróci 300 klientów wracających w normalnym terminie oraz 153 klientów wyrzuconych z hoteli.
Urząd Marszałkowski apeluje, by wszyscy turyści kontaktowali się z konsulami. UM uruchomił również specjalną infolinię: +48 22 597 95 44. Ponadto klienci Sky Club mogą kontaktować się z urzędem za pomocą e-maila do wydziału turystyki: i.stelmanska@mazovia.pl.
Autor: nsz, zś, pk//kdj//mat/k / Źródło: tvn24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24 | Andrzej Grygiel