- Nowelizowany kodeks karny zalegalizuje płatną adopcję, o ile w porę nie zareaguje Senat - alarmuje "Dziennik Gazeta Prawna". Sejm nie zrobił bowiem nic z kwestią tzw. adopcji ze wskazaniem, za którą stoją przeważnie transakcje handlowe.
Organizacje pozarządowe, na które powołuje się gazeta, alarmują o rosnącej liczbie ogłoszeń kobiet, które chcą za pieniądze urodzić dziecko komuś innemu. Strony wykorzystują przy tym opcję tzw. adopcji ze wskazaniem, gdzie matka biologiczna może wskazać sądowi rodzinnemu konkretną parę, której chciałaby oddać dziecko. Dzięki temu rodzice adopcyjni unikają trwających wiele miesięcy, a czasem i lat procedur. Stawki wahają się od 1,5 do nawet 80 tys. zł.
– To wszystko jest masakra. Tutaj wszystkie dziewczyny patrzą tylko, żeby mieć za dziecko jak najwięcej kasy! Chociaż jestem tu krótko, to już miałam kontakt z trzema mb (matkami biologicznymi – red.), które chciały pieniędzy – cytuje wpis ze strony AdopcjazeWskazaniem.pl "DGP"
Rocznie adopcji ze wskazaniem przeprowadza się w Polsce kilkaset. W ilu przypadkach rodzice zapłacili za dziecko – nie wiadomo. Ale eksperci nie mają wątpliwości, że handel dziećmi do adopcji kręci się w najlepsze.
Kupione do kochania, a nie wykorzystywania?
Tymczasem okazuje się, że nowelizacja kodeksu karnego, która przeszła już przez Sejm i 28 kwietnia trafi pod obrady Senatu, nie penalizuje tego zjawiska. Wszystko dlatego, że zapisano w niej, że przestępstwo zachodzi wówczas, gdy handel odbywa się w celu „wykorzystania” człowieka, np. zmuszenia go do prostytucji, zniewolenia czy pobrania od niego organów. Adopcja tymczasem uznawana jest przez sądy za procedurę, która ma polepszyć sytuację dziecka. To dlatego nowelizowany kodeks karny nie uznaje płatnej adopcji za przestępstwo.
– Będziemy walczyć, by w kolejnych etapach legislacji doprecyzować ustawę – mówi Beata Dołęgowska, z inicjatywy o kontrowersyjnej nazwie KupDziecko.pl.
Źródło: Dziennik Gazeta Prawna
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu