W ramach obecnej perspektywy finansowej do Polski, do 2020 roku, trafi 82,5 mld euro. Spora część tych środków przeznaczona będzie na badania naukowe i ich komercjalizację. - Rok 2020 będzie niewiarygodną cezurą, bo skończy się ten ogromny budżet na badania i innowacje - mówiła Lena Kolarska-Bobińska, minister nauki i szkolnictwa wyższego w czasie panelu "Innowacyjnosć, badania, rozwój". Spotkanie w ramach Europejskiego Kongresu Gospodarczego w Katowicach prowadził nasz redakcyjny kolega Paweł Blajer.
Brak kultury innowacyjności to dziś jeden z największych problemów, utrudniający współpracę naukowców i przedsiębiorców - przekonywali uczestnicy debaty. Zdaniem szefowej resortu nauki i szkolnictwa wyższego problemy wynikają przede wszystkim z "barier mentalnych".
- Musimy budować kapitał społeczny dla innowacji: rozwijać, stawiać na kreatywność, bo z nich wyłonią się badania, musimy stawiać na kadry, bo to one będą wiedziały jak wyniki badań przekazać dalej - mówiła Lena Kolarska-Bobińska.
Jej zdaniem w Polsce brakuje przekonania, że "nauka jest dla społeczeństwa", a na problem motywowania naukowców trzeba spojrzeć dużo szerzej. Dlatego Ministerstwo Nauki i Szkolnictwa Wyższego proponuje: uwłaszczenie naukowców oraz program konsolidacji uczelni i wydziałów, dzięki czemu mogą się one starać o ciekawsze granty badawcze.
- Do tej pory nasi naukowcy byli mało aktywni, jeżeli chodzi o pozyskiwanie środków unijnych z regionów - mówiła Kolarska-Bobińska. - Chcemy zmienić system oceny uczelni, by uczelnie były oceniane za ilość otrzymanych grantów.
Gdzie kadry?
Zdaniem Leszka Grabarczyka z Narodowego Centrum Badań i Rozwoju jednym z podstawowych problemów i wyzwań jest brak odpowiedniej kadry naukowej.
- Musimy dostarczać odpowiednie kadry w takiej liczbie, jakiej rynek potrzebuje. Tu jest rola dla systemu edukacyjnego. Najlepszym kształceniem innowacyjności jest "uczenie przez robienie", a nie tylko teoretyczna nauka - wyjaśniał Grabarczyk.
Grażyna Henclewska wiceminister gospodarki zapewniała, że państwo w coraz większym stopniu wspiera rozwój najbardziej innowacyjnych obszarów. Resort chce "koncentrować się na obszarach o największym potencjale". - Wskazaliśmy pięć obszarów tematycznych: zdrowe społeczeństwo, energetyka, surowce naturalne i gospodarka odpadami, innowacyjne technologie, biogospodarka rolno-spożywcza - wyjaśniała wiceminister.
Rektor Akademii Górniczo Hutniczej w Krakowie zwracał uwagę, że trudno mówić o prowadzeniu badań w momencie kiedy na naukę w Polsce przeznacza się 0,315 proc. PKB. Zdaniem prof. Tadeusza Słomki z roku na rok atmosfera wokół tematu poprawia się.
- Dajmy sobie trochę czasu. Wydaje mi się, że za kilka lat te wyniki będę lepsze, bo mamy bardzo dobrą atmosferę - mówił Słomka.
Co na to biznes?
Zdaniem Bartosza Bednarza, reprezentującego AstraZeneca Pharma, Polska jako kraj nie oferuje żadnych zachęt dla dużych firm, które maja potencjał rozwojowy i mogą postawić na transfer "efektów badań naukowych do biznesu".
- Nasza firma przyszła tu bez zachęt. Ale myślę, że to fenomenalna szansa, by o tym pomyśleć - mówił Bednarz. - Moja firma bada teraz około 100 leków. Ale prowadząc badania współpracujemy z około 150 podmiotami. Współpracujemy z przemysłem, uczelniami, ale też płatnikami, czyli np. brytyjskim funduszem zdrowia. W ubiegłym roku przenieśliśmy się do Cambridge by lekarze i nasi naukowcy mogli pracować obok się – ramię w ramię - dodał.
Paweł Poncyljusz wskazywał na przykład Avio Polska. Firma w której obecnie pracuje szukała wśród uczelni wyższych partnera by zbudować w Polsce laboratorium.
- Część uczelni bała się wejścia w taką współpracę. Znam takie przykłady, kiedy współpraca z biznesem jest tylko alibi, żeby pociągnąć środki z dotacji. Dziś część uczelni niestety nie jest gotowa na wejście we współpracę z biznesem - mówił Poncyljusz. - Nauka ma trochę służebną role wobec biznesu. To przemysł jest liderem, który zaprasza uczelnie do współpracy i mówi, która uczelnia ma coś do powiedzenia. Cieszę się, że w Polsce coraz więcej osób to rozumie - mówił członek zarządu Avio Polska.
Reprezentujący BZ WBK Michał Kuczmierowski zarzucił z kolei uczelniom "brak chęci osiągnięcia sukcesu". - Uczelnie często nie wiedzą, czego potrzebuje biznes i często te projekty trafiają do szuflad - wyjaśniał.
Kto słucha?
Małgorzata Burnat-Mikosz reprezentująca firmę doradczą Deloitte zwracała uwagę na to, że uczelnie "nie słuchają potrzeb biznesu". Dodała, że potrzebne są zmiany dotyczące opodatkowania. W innym wypadku najbardziej innowacyjne firmy wciąż będą uciekać za granicę, gdzie mogą liczyć na ulgi podatkowej.
- Potrzebne jest stworzenie pewnego kapitału intelektualnego, ale system też musi sprzyjać innowacyjności - mówiła Burnat-Mikosz. - System musi być holistyczny – i zawierać wszystkie potrzeby aktorów tego spektaklu.
Reprezentujący Europejski Bank Inwestycyjny Kim Kreilgaard mówił, że Polska powinna stawiać na tworzenie klastrów i zespołów badawczych.
- Przede wszystkim warto sobie odpowiedzieć na pytanie: dokąd zmierzamy? Nie można rozbijać się na zbyt wiele dróg - wyjaśniał dyrektor.
Minister Kolarska-Bobińska zasugerowała w końcu, że brak "współpracy nauki i biznesu" to też efekt niechęci po stronie dużych firm. - Duże firmy nie inwestują w badania i rozwój. Osiadły na laurach. Małe i średnie firmy jakoś starają się być innowacyjne. Mam nadzieje że to się zmieni. Bez tego niemożliwe będzie stworzenie kultury innowacyjnej - mówiła szefowa resortu nauki.
Autor: gry//kdj / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24