Jeszcze w tym roku może dojść do licytacji Laboratorium Frakcjonowania Osocza. Prawo pierwokupu ma firma Bioton należąca do Ryszarda Krauzego.
- Na razie biegli pracują przy wycenie zakładu - mówi syndyk masy upadłościowej LFO Anna Brzozowska. Jedna ekspertyza jest już gotowa. - Gdy tylko będę miała komplet dokumentów oraz zgodę rady wierzycieli i sądu, ogłoszę licytację - zapewnia Brzozowska.
Bioton, jedyna firma, która zgłosiła całościową ofertę na kupno LFO w Mielcu, już teraz płaci 80 tys. zł miesięcznie za dzierżawienie niedokończonej budowy. - Zgłosiła się też druga firma, ale chciała ona wynająć tylko pojedynczy budynek. Dla wierzycieli oferta Biotonu była korzystna - kwituje syndyk.
Dzierżawione budynki to puste hale, w których nie ma praktycznie żadnego sprzętu. - Specjalistyczna aparatura, którą kupiła spółka LFO, znajduje się w magazynach celnych, gdyż nie opłacono należnego podatku VAT - tłumaczy Brzozowska.
Umowa dzierżawy przewiduje, że z LFO Bioton zapłaci nie mniej, niż wycenią to biegli. Umowa ma obowiązywać 10 lat.
Spółka potwierdza, że zapłaci taką cenę, jaka zostanie ustalona w drodze przetargu publicznego. - Ocenia się, że uruchomienie produkcji w kraju oznaczałoby dla budżetu oszczędności - napisał w oświadczeniu zarząd Biotonu.
W 1997 r. spółka Laboratorium Frakcjonowania Osocza zaciągnęła 32 mln dolarów kredytu. W 60 proc. poręczył go rząd Włodzimierza Cimoszewicza. Miała to być jedyna w kraju spółka produkująca leki z osocza krwi. Z pełnej kwoty pożyczki przelanej przez banki na konta pożyczkobiorców wykorzystano 21 mln dol. Budowa stanęła, kiedy ukończono dwie hale. Produkcja nigdy nie ruszyła, a spółka kredytu nie spłaciła. Zaś od Skarbu Państwa banki wyegzekwowały już prawie 61 mln zł spłaty kredytu z odsetkami.
W sprawie LFO prokuratura w Tarnobrzegu od października 2001 r. prowadzi dwa śledztwa. Jedno z nich dotyczy głównego podejrzanego, Zygmunta N. Drugie wiąże się z otoczeniem b. prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Ktoś z tego kręgu miał naciskać na Ministerstwo Zdrowia, aby to kontynuowało współpracę z LFO, wbrew merytorycznym przesłankom.
Prokuratura postawiła N. dziewięć zarzutów, m.in. wyłudzenia 21 mln dolarów kredytów z różnych banków na budowę LFO, przywłaszczenia 8 mln dolarów i ponad miliona euro na szkodę spółki, usiłowania wyłudzenia 11 mln dolarów kredytów oraz poświadczenia nieprawdy w dokumentach.
Oskarżony jest też Wiesław Kaczmarek. Prokuratura oskarżyła go, że jako minister gospodarki w rządzie Włodzimierza Cimoszewicza wydał nierzetelną opinię, która zdecydowała o przyznaniu spółce LFO poręczenia Skarbu Państwa, mimo braku podstaw co do celowości udzielenia takiej gwarancji. Grozi mu do 5 lat więzienia.
Źródło: PAP/Radio Szczecin