Victoria's Secret, jeden z najbardziej znanych na świecie producentów bielizny, został oskarżony przez agencję Bloomberg o wykorzystywanie dzieci do przymusowej pracy przy produkcji bawełny w Burkina Faso. Szefowie amerykańskiej firmy twierdzą, że nie wiedzieli o problemie aż do teraz. - Te zachowania są sprzeczne z wartościami firmy. Sprawa zostanie dogłębnie zbadana - zapewniła rzeczniczka Victoria's Secret.
Podstawą oskarżeń jest - jak to określił "New York Post" - "szokujący" raport z 2008 roku przygotowany przez organizację Fairtrade International, największą i najlepiej rozpoznawalną w ruchu sprawiedliwego handlu.
Badanie zostało przeprowadzone na zlecenie Krajowej Federacji Producentów Bawełny w Burkina Faso i szwajcarskiej organizacji społecznej Helvetas, które zajmują się aspektami ekologicznymi produkcji bawełny oraz programem sprawiedliwego handlu. Okazało się, że tysiące dzieci w kraju Afryki Zachodniej są wykorzystywane na tamtejszych plantacjach: zmuszane do pracy, bite i często niedokarmiane.
"Kiedy się męczę i zwalniam, jestem bita"
Bloomberg wysłał tam na sześć tygodni swoich dziennikarzy śledczych i opisał historię 13-letniej Clarisse'y Kambiré, która zamiast chodzić do szkoły codziennie pracuje.
"Kiedy się męczę i zwalniam, on [nadzorca] przychodzi i mnie bije" - to jeden z cytatów dziewczynki, która pracuje na polu z motyką, zastępując pług, na którego nie stać rolnika. Dziewczynka śpi w lepiance na macie z tworzywa sztucznego zamiast materaca, a do pracy wstaje przed wschodem słońca.
Zdaniem Bloomberga, bawełnę z plantacji, na której pracuje Clarisse, od 2007 roku kupuje Victoria's Secret, największy w USA producent bielizny i jeden z najbardziej znanych na świecie. W ramach programu roślin organicznych i hadlu fair trade bawełna trafia najpierw do Indii, później do Sri Lanki, gdzie produkowana jest bielizna dla amerykańskiej firmy. Również całość tegorocznych zbiorów z plantacji, na której pracuje mała Kambiré, kupiła Victoria's Secret.
Bieliźnie marki ze specjalnej ekologicznej linii towarzyszyło hasło reklamowe: "Dobre dla kobiet, dobre dla dzieci, które od nich zależą", co miało podkreślać, że została wyprodukowana uczciwie, jest wolna od pestycydów, a część zysków ze sprzedaży każdego egzemplarza firma przekazuje na poprawę życia afrykańskich kobiet.
"Zarzuty są sprzeczne z wartościami firmy"
W Victoria's Secret twierdzą, że aż do teraz nie wiedzieli o problemie wykorzystywania dzieci do pracy w Burkina Faso.
- Opisywane zachowania są sprzeczne z wartościami firmy oraz etyką pracy. Od wszystkich naszych dostawców wymagamy spełniania standardów, które m.in. zabraniają wykorzystywania dzieci - oświadczyła w komunikacie Tammy Roberts Myers, rzeczniczka właściciela firmy Victorias Secret - Limited Brands Inc.
Zapowiedziała, że sprawa opisanej przez media plantacji zostanie dogłębnie zbadana.
Podobne zarzuty spotkały innego amerykańskiego producenta - w 2007 roku "Observer" opisał proceder wykorzystywania dzieci do pracy w Indiach przy produkcji odzieży dla firmy Gap. Firma wówczas niemal natychmiast zerwała umowę z kontrahentem.
Źródło: FOX News, Bloomberg, nypost.com
Źródło zdjęcia głównego: victoriassecret.com/sxc.hu