Strona internetowa Prezydenta RP nie działa. Przez kilka godzin podobnie było ze stroną Giełdy Papierów Wartościowych. To najprawdopodobniej efekt cyberataku. "W imieniu ludności Ukrainy żądamy wycofania polskich najemników z terytorium kraju" - napisała na swojej stronie internetowej organizacja CyberBerkut, która przypisała sobie ten atak. Kancelaria Prezydenta nie potwierdza informacji o ataku, przyznaje jednak, że przed południem "pojawiły się problemy techniczne" ze stroną.
Internauci zainteresowani witrynami prezydenta i GPW mieli problem z wejściem na strony, bo po wpisaniu adresu do przeglądarki wyświetlała się informacja o błędzie.
Obecnie strona prezydenta nadal jest niedostępna, a na stronę GPW można już wejść.
Cyberatak
Do ataku, na swojej stronie internetowej, przyznała się grupa prorosyjskich hakerów CyberBerkut. Organizacja oskarża Polskę o "sponsorowanie ukraińskiego faszyzmu". Jak twierdzi, na Ukrainie działają polskie jednostki, odpowiedzialne za śmierć ludności. Robić mają to na polecenie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza, którego hakerzy nazywają "zbrodniarzem wojennym". "Nie zapomnimy, nie wybaczymy" - dodaje w komunikacie CyberBerkut.
Joanna Trzaska-Wieczorek, szefowa biura prasowego Kancelarii Prezydenta, nie potwierdza informacji o ataku. Przyznaje tylko, że "od godzin przedpołudniowych urzędnicy obserwują problemy techniczne związane z funkcjonowaniem strony". - Zewnętrzna firma, która nią administruje bada i przeciwdziała problemowi - zapewnia Trzaska-Wieczorek z rozmowie z naszym portalem.
Kancelaria nie odnosi się też do informacji, jakoby za atakiem mieli stać prorosyjscy hakerzy z CyberBerkutu. Trzaska przyznaje jednak, że jako pierwsze o komentarz w sprawie problemów strony prezydenta poprosiły dwie rosyjskie agencje informacyjne.
GPW informuje z kolei, że "zaobserwowano nadmierne obciążenie stron internetowych, ale sesja przebiega bez zakłóceń".
Autor: rf//gry / Źródło: tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock