Grupa Azoty w środowym komunikacie poinformowała o zwiększeniu udziałów w akcjonariacie Grupy Azoty przez Norica Holding, co pozwala spółce wprowadzić do rady nadzorczej swojego człowieka. Ministerstwo Skarbu Państwa uspokaja i podkreśla, że nie zamierza sprzedawać akcji Grupy Azoty. - Rosjanie mogą zwołać walne zgromadzenie i żądać miejsca w radzie Azotów. - Moskiewscy analitycy tego nie rozumieją. Czysta polityka - pisze dziś "Puls Biznesu".
Norica Holding, spółka zależna rosyjskiej grupy Acron, zwiększyła udział w akcjonariacie Grupy Azoty o 2,8 proc. i ma ponad 20 proc. akcji chemicznej firmy.
Zdaniem analityków Rosjanie będą żądali zwołania walnego zgromadzenia Grupy Azoty i wprowadzenia swojego przedstawiciela do rady nadzorczej.
Największym akcjonariuszem Grupy Azoty jest Skarb Państwa, który kontroluje 33 proc. akcji.
Nie pierwszy raz
Rosjanie już latem 2012 roku próbowali przeprowadzić wrogie przejęcie Azotów Tarnów, które po tym wydarzeniu połączono z Zakładami Azotowymi Puławy (w efekcie czego powstała Grupa Azoty). W ten sposób powstał jeden z trzech największych w Europie koncernów chemicznych. Acron skupywał wówczas akcję azotów i wezwał do ich sprzedaży podbijając cenę z 36 do 45 złotych. Cała oferta była warta blisko 2 mld złotych.
Na tą próbę zareagował minister Skarbu Państwa i sprzeciwił się tej transakcji. Ówczesny szef resortu Mikołaj Budzanowski określił działania Acronu, jako "próbę wrogiego przejęcia", której mówi "stanowcze nie".
Europejska czołówka
Grupa Azoty jest jedną z największych w europejskiej branży chemicznej. Zajmuje się m.in. produkcją poliamidu oraz nawozów. Spółka dysponuje własnym zapleczem badawczym. Od 2008 roku jest notowana na Giełdzie Papierów Wartościowych w Warszawie.
Autor: //gry/zp / Źródło: Puls Biznesu, tvn24bis.pl
Źródło zdjęcia głównego: tvn24 | TVN24