Statystycznemu mieszkańcowi Unii Europejskiej, po potrąceniu podatków i składek na ubezpieczenie społeczne, pozostaje w kieszeni 70 procent zarobków brutto. Polska jest powyżej średniej unijnej, bo zostaje nam 74 proc.
Z raportu PriceWaterhouseCoopers wynika, że po uwzględnieniu ulgi prorodzinnej oraz możliwości wspólnego rozliczania się, małżonków Polakowi zostaje średnio 74 procent wynagrodzenia.
Starsza menedżer w dziale prawno-podatkowym PwC Joanna Narkiewicz-Tarłowska przyznała, że dane z raportu świadczą o tym, iż obiegowa opinia o bardzo wysokich obciążeniach podatkowych wynagrodzeń Polaków jest błędna. Zastrzegła jednak, że analiza nie obejmuje wszystkich ulg podatkowych stosowanych w krajach UE, a jedynie ulgi prorodzinne oraz możliwość wspólnego rozliczenia rodziców. - Raport nie uwzględnia też świadczeń od państwa, jakie obywatele krajów UE otrzymują w związku z wysokim opodatkowaniem ich wynagrodzeń - zastrzegła.
W Hiszpanii i Estonii najlepiej
Generalnie mieszkańcom nowych krajów członkowskich UE po potrąceniach zostaje więcej procent pensji niż obywatelom tak zwanej starej Unii.
Najwięcej państwo pobiera z pensji Belga, Niemca i Duńczyka, a z nowych członków Unii - Węgra. Państwo pobiera tam w postaci składek i podatków około 50 procent wypłaty. Najlepiej wypadają Hiszpania i Estonia, gdzie pracownikowi zostaje 83 procent pensji. Dobrze wypadły również Czechy i Słowacja.
Źródło: Polskie Radio
Źródło zdjęcia głównego: TVN24