Mało kto zdaje egzamin na prawo jazdy za pierwszym razem. Zdaniem niektórych, oblany test niekoniecznie musi być winą zdającego. W porażce swój udział może mieć też instruktor, który niedostatecznie przygotował do egzaminu. Dlatego padła propozycja, by za trzecie podejście płacił ten, kto kandydata na kierowcę szkolił.
Pomysł zrodził się w toruńskim WORD. Marek Staszczyk, dyrektor tamtejszego ośrodka chciałby, żeby to szkoła nauki jazdy wyłożyła pieniądze za kolejną próbę zdobycia dokumentu.
Obecnie, na instruktorów, którzy wypuszczają ze swojej szkoły nieprzygotowanych kandydatów nie ma żadnego sposobu. - Brak jasno określonych reguł oraz brak nadzoru sprawia, że instruktorzy nie wahają się poświadczać umiejętności, których egzaminowany nie posiada - zauważa Staszczyk. Jego zdaniem, odpowiedzialność w postaci kary finansowej zahamowałaby zbyt pochopne decyzję o dopuszczeniu do egzaminu państwowego.
Problem rodzi się na etapie tak zwanego egzaminu wewnętrznego. Instruktor decyduje wtedy, czy dopuścić kursanta do dalszego kroku - egzaminu państwowego.
Zdaniem Staszczyka, kiedy nauczyciel ze szkoły jazdy podpisuje dokumenty, że kursant jest gotowy na podejście do testu krajowego, poświadcza nieprawdę.
Oprócz tego, Staszczyk chciałby, żeby instruktorzy regularnie byli sprawdzani pod kątem kwalifikacji. Jego zdaniem, niska zdawalność wśród uczniów jednego instruktora mogłaby być powodem do zwolnienia z pracy.
Przeciwko pomysłowi protestują ci, których miałby bezpośrednio dotknąć, czyli instruktorzy. Ich zdaniem, to kursantowi powinno zależeć na zdaniu egzaminu. Jeżeli chodzi o pracowników szkół, dokładają oni staranności do przygotowania uczniów. Bo wysoka zdawalność egzaminów wpływa na ich renomę. Zdany egzamin przez jednego kursanta przyciąga następnych, wynika z wypowiedzi jednego z pracowników szkoły.
Tymczasem sami kandydaci na przyszłych kierowców też podchodzą do pomysłu dyrektora WORD- u z rezerwą. Niepowodzenia na egzaminie upatrują się raczej w stresie niż w nieodpowiednim przygotowaniu.
Obecnie za każde podejście do egzaminu musi zapłacić oczywiście ten, kto stara się o wydanie dokumentów. Najpierw trzeb przejść egzamin pisemny - to wydatek rzędu 30 zł. Koszt egzaminu praktycznego zależy od rodzaju prawa jazdy, o które ubiega się kandydat. Opłaty wahają się od 140 zł (prawo jazdy typu B) do 230 (C,D).
Więcej w materiale z programu. "Raport" w TVN Turbo codziennie od poniedziałku do piątku. Premiera o godz. 18:00, powtórka o godz. 22:00.
Autor: red. / Źródło: TVN Turbo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo