Start-up Holoride chce przekształcić podróże pojazdami w doświadczenia wirtualnej rzeczywistości, stwarzając pasażerom na przykład złudzenie podmorskiej podróży. W poniedziałek ruszyły publiczne testy. Oczywiście tylko dla pasażerów - podał dziennik "Financial Times".
Komputer w bagażniku rejestruje ruchy, takie jak skręt, przyspieszanie czy hamowanie i odpowiednio dostosowuje obraz, jaki pasażer widzi w okularach VR, z których korzysta podczas jazdy. Rozwiązanie ma też pomóc zapobiegać chorobie lokomocyjnej.
"Najlepsza gra wideo"
Jak wskazała gazeta, Holoride, którego współzałożycielem jest niemiecki producent samochodów Audi, zaprezentuje pierwsze na świecie "samochodowe doświadczenie wirtualnej rzeczywistości" dzięki współpracy z amerykańskim Fordem i wytwórnią Universal Pictures.
Od 14 października do 9 listopada zainteresowani będą mogli bezpłatnie przetestować usługę w Stanach Zjednoczonych. Według serwisu Tech Crunch w tym celu należy udać się do Universal CityWalk w Hollywood. W Fordzie Explorerze, który na rynku pojawi się w 2020 r., pasażerowie będą mogli przeżyć wirtualną przygodę o tematyce Halloween, bazującą na filmie "Żona Frankensteina" z 1935 roku.
Od momentu założenia w 2016 roku Holoride nawiązał partnerstwo z wytwórnią filmową Disney, producentem gier Schell Games i firmą Mackevision specjalizującą się w tworzeniu animacji komputerowej i efektów specjalnych.
Według dyrektora generalnego Schell Games Jesse'ego Schella wirtualna rzeczywistość jako rozrywka w pojazdach może być "najlepszą grą wideo (...) połączoną z przejażdżką po parku rozrywki". W ubiegłym miesiącu we Frankfurcie Holoride, we współpracy z Discovery Channel, pokazał, w jaki sposób wrażenia z wolnej jazdy można przełożyć na wirtualne doświadczanie podróży morskich czy lotów dronem w futurystycznym mieście.
Audi ma nadzieję, że usługa VR start-upu znajdzie się na tylnych siedzeniach pojazdów wszystkich producentów motoryzacyjnych. Miałoby to nastąpić w 2021 roku.
Autor: tol
Źródło zdjęcia głównego: Holoride