Na wysokości 280. kilometra autostrady A1 w kierunku Gdańska stoi coraz bardziej rdzawy "kwiatek". Kilkanaście metrów od jezdni i pół metra od siatki dla zwierząt straszy rozbity Ford Focus Kombi. Do jego usunięcia nie palą się ani policja, ani władze samorządowe. Materiał z programu "Raport" w TVN Turbo.
Dziwne miejsca na parking znalazł sobie ten samochód. Nie powinien tutaj stać, tym bardziej, że na pomnik przyrody to on nie wygląda.
Auto brało udział w kolizji, co widać po rozbitej szybie i wystrzelonej poduszce powietrznej. Kierowca - jak ustalono z Gruzji - dostał za to mandat, ale było to już ponad dwa miesiące temu. Focus jak stał, tak stoi, mimo że kierujący słownie zobowiązał się do jego usunięcia.
Porzucone auto na A1
Polska policja też go nie rusza. - Jeśli chodzi o rolę funkcjonariuszy policji, na ten moment nie ma podstaw prawnych, aby ten samochód został zholowany ponieważ nie spełnia on przesłanek zawartych w ustawie Prawo o ruchu drogowym, czyli nie znajduje się na pasie ruchu, ani nie stwarza zagrożenia dla bezpieczeństwa osób - mówiła w rozmowie z TVN Turbo Magdalena Nowacka z Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.
Ford nie znajduje się na jezdni i to jest argument dla policji, żeby go stąd nie zabierać. Focus nie ma jednak rejestracji i coraz większej liczby elementów swojego wyposażenia. Można go więc uznać za wrak i na tej podstawie przetransportować na policyjny parking.
- Mamy tutaj jasną sytuację. Pojazd bez tablic rejestracyjnych powinien być usunięty przez policję. Oczywiście to wiąże się z pewnymi formalnościami, które policja będzie musiała zrealizować i wypełnić, tak aby móc zgodnie z przepisami tego pojazdu się pozbyć. My jako zarządca drogi nie możemy tego zrobić, po prostu nie mamy do tego podstaw prawnych - tłumaczył Szymon Piechowiak z GDDKiA.
Będą dalsze próby
Policja zapowiada dalsze próby wezwania kierowcy do usunięcia auta, by zrobić to na jego koszt, a nie na koszt Skarbu Państwa, a dokładnie budżetu policji. Na razie jednak nie można ustalić miejsca pobytu kierującego. Jak się go namierzy, a on dalej odmówi współpracy to wtedy o zabraniu samochodu będą mogły zdecydować władze samorządowe, z tym że one też nie palą się do działania.
Papierologia zapewne znów potrwa, więc jadąc A1 jeszcze długo sobie Focusa popodziwiamy. Po kierowcy tego auta ani śladu, ale za to samochód ma coraz więcej śladów kradzieży. Już nie ma na przykład kół, więc nie ruszając go stąd, może ktoś ma nadzieję, że sam zniknie.
Źródło: TVN Turbo