Według francuskiego koncernu motoryzacyjnego Renault problem niewystarczającego zasięgu współczesnych samochodów elektrycznych można rozwiązać wprowadzając technologię bezprzewodowego ładowania. Dynamiczne ładowanie zostało zaprezentowane pod Paryżem.
Jak tłumaczą pomysłodawcy tego rozwiązania, dynamiczne ładowanie pozwala doładować baterie samochodowe dzięki instalacjom wbudowanym w nawierzchnię dróg. Dzięki nim samochody będą uzupełniać zapasy energii podczas samej jazdy. W przypadku rozpowszechnienia tego rozwiązania, może się ono stać przełomem w motoryzacji - uważają twórcy.
Dynamiczne ładowanie
- Ta technologia może doprowadzić do sytuacji, w której samochody elektryczne przestaną być autami drugiego wyboru, a staną się głównymi pojazdami gospodarstw domowych - mówił podczas demonstracji dyrektor programu Renault ds. elektrycznych samochodów Eric Feunteun. Francuski producent samochodów pracuje nad technologią dynamicznego ładowania razem z Qualcomm Technologies i Vedecom. Jednak według mediów minie co najmniej 10 lat zanim ta technologia zostanie upowszechniona. Z przeprowadzonego w 2015 roku przez brytyjski zarząd autostrad badania wynika, że będzie to też drogie przedsięwzięcie - zamontowanie instalacji dynamicznego ładowania na kilometrze drogi może kosztować od 450 tys. dolarów do 550 tys. dolarów.
Wystarczy fragment
Jednak twórcy projektu przekonują, że nie trzeba instalować systemu na całych odcinkach dróg. Zdaniem Feunteuna wystarczy 25 proc. pokrycia, aby zapewnić swobodne poruszanie się samochodów elektrycznych na obszarach miejskich i podmiejskich.
Autor: msz/ms / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock