Kontrola jakości spalin i ogólnego stanu technicznego pojazdów - to główne cele przeprowadzanej przez policjantów co najmniej raz w miesiącu akcji "Smog". Funkcjonariusze używają do tego celu dymomierzy, które budzą jednak kontrowersje. Materiał programu "Raport" w TVN Turbo.
- Wiadomo, że do przeprowadzenia kontroli potrzeba kilku prób, gdzie dosyć mocno przyspieszamy obroty silnika, to nie jest zdrowe szczególnie jeżeli jednostka jest nierozgrzana - podkreślił Adam Klimek z TVN Turbo.
Policjanci tłumaczą, że badania spalin prowadzone są przez wyszkoloną kadrę, a urządzenia mają homologację. - Według instrukcji obsługi tego urządzenia należy otworzyć przepustnicę do samego końca, ale to jest chwilowe dotknięcie pedału przyspieszenia i odpuszczenie - wskazał podinsp. Radosław Kobryś z Komendy Głównej Policji.
- Nie sądzimy, żeby taka sytuacja (...) spowodowała uszkodzenie silnika - dodał.
Teoretycznie jest to jednak możliwe. - Statystyki są takie, że raz na kilkanaście tysięcy takich badań silnik nie wytrzymuje i ulega uszkodzeniu - poinformował dr inż. Wojciech Jarosiński z Instytutu Transportu Samochodowego.
Dlatego wiele współczesnych aut ma "odcinkę" obrotów na biegu jałowym. W efekcie, nie da się ich wkręcić na 5 tysięcy obrotów, tym samym nie da się ich prawidłowo zbadać.
Inne zastrzeżenia
Zafałszowane wyniki daje także badanie samochodów z silnikami Diesla, które są w trakcie procesu wypalania filtra cząstek stałych. - W momencie inicjacji jak i też samego wypalania tych cząstek, które się wydobywa, nie tylko cząstek stałych sadzy, ale również innych szkodliwych jak tlenki azotu jest znacznie więcej, bo my odróżniamy ten filtr w tym momencie - tłumaczył Adam Klimek.
Poza tym badanie spalin powinno być przeprowadzone, gdy temperatura powietrza jest wyższa niż 5 stopni Celsjusza. Zimą, gdy smog jest największy, to duże utrudnienie. Dodatkowo urządzenia do badania spalin mierzą tylko przepuszczalność światła, czyli zawartość samej sadzy.
- Dymomierz nie bada składu chemicznego spalin, czyli nie wiemy, ile jest tlenków azotu, tlenków węgla i pozostałych składników, które są emitowane w spalinach - zwrócił uwagę Marcin Barankiewicz z Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Wady tej metody zauważyła także Komisja Europejska. Trwają prace nad wprowadzeniem nowej technologii, na razie nie wiadomo jednak kiedy dymomierze znikną z wyposażenia policji.
Autor: mb/ToL / Źródło: TVN Turbo
Źródło zdjęcia głównego: TVN Turbo