Wielka Brytania pod śnieżną pierzyną. Taki obraz Wysp uchwyci 26 stycznia 2013 r. spektoradiometr (MODIS), umiejscowiony na satelicie Terra amerykańskiej agencji kosmicznej (NASA). Jedynie niektóre tereny przybrzeżne i południowo-zachodnia część kraju była wtedy wolna od śniegu.
Biały krajobraz Wielkiej Brytanii był następstwem śnieżyc, jakie przeszły przez kraj dzień wcześniej, 25 stycznia. W ich wyniku zginęło co najmniej dziesięć osób, większość w wypadkach samochodowych, spowodowanych przez trudne warunki atmosferyczne na drogach.
Po śnieżycach ocieplenie, deszcze i powodzie
Także kolejny dzień nie był wolny od śniegu i znacząco utrudniał życie Wyspiarzom, którzy do obfitych opadów nie zdążyli przywyknąć. Po opadach śniegu przyszły intensywne deszcze o sumie 40 l/mkw., głównie w zachodniej Anglii.
Opady deszczu i topniejący śnieg doprowdziły do licznych podtopień. 27 stycznia brytyjskie biuro meteorologiczne Met Office wydało 400 czerwonych (najwyższych) alarmów powodziowych.
Dzień później kraj nawiedziły nadzwyczajne wichury z prędkością wiatru dochodzącą do 100 km/h.
Tak mało łaskawej pogody Wyspiarze mają już dość, ale meteorolodzy nie wróżą szybkiej poprawy.
Autor: mm/mj / Źródło: earthobservatory.nasa.gov