Synoptyk TVN Meteo Tomasz Wasilewski w programie "Wstajesz i wiesz" wyjaśnia przyczynę wystąpienia tak intensywnych upałów w Polsce.
- Jedną z przyczyn jest wyż, który znajduje się teraz na wschód od Polski - mówi synoptyk. - Temu wyżowi pomaga niż, który znajduje się na zachodzie Europy.
Ponieważ w ośrodku wyżowym i niżowym cyrkulacja przebiega w przeciwnych kierunkach, utworzył się między nimi strumień gorącego, napływającego z Afryki powietrza.
Gorące powietrze nad Europą
W ciągu tygodnia pokonało ono drogę do Polski w międzyczasie wywołując rekordowe upały m.in. we Francji, a także w Wielkiej Brytanii, krajach Beneluksu, a teraz również w naszym kraju i w pozostałej części Europy środkowej.
Gorące masy powietrza przesuwają się daleko na północ. Wysokie temperatury odnotowano już w Finlandii. Wczoraj w Helsinkach termometry wskazały 30 st. C.
Niemal rekordowe temperatury
- Dzisiaj przewiduje się u nas 35 st. C, ale nie wykluczamy, że jutro to będzie 37 st. C lub nawet więcej - prognozuje synoptyk.
W naszym kraju takie upały należą do rzadkości. Do 40,2-stopniowego polskiego rekordu z lipca 1921 roku może zabraknąć tylko ok. 3-4 st. C.
- Włoscy meteorolodzy obliczyli, że około 1/3 ludności Europy, czyli 250 milionów ludzi zostanie dotkniętych w ten weekend temperaturą powyżej 30 st. C. - dodaje Wasilewski.
Autor: ab/mk / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: TVN 24