Prawie z szybkością Pendolino przemykają nad Europą kolejne niże i fronty atmosferyczne, przynosząc zmienną, dynamiczną i wietrzną pogodę. Prędkość niewiele mniejszą od szybkiego pociągu, osiąga wiatr na północy kontynentu i da się to odczuć, na szczęście w mniejszej skali, również u nas.
Ta "zachodnia" aura o tej porze roku jest zwykle zaprzeczeniem zimy. Widać to dobrze teraz na naszych termometrach, które wskazują przeważnie kilka stopni powyżej zera.
Ta ciepła - jak na grudzień - pogoda spowodowana jest zachodnią cyrkulacją powietrza nad Europą. Przyczyną powstania tego ciepłego strumienia płynącego z zachodu na wschód jest położenie niżu na północy i wyżu nad Oceanem Atlantyckim (patrz mapa).
Między tymi ośrodkami ciśnienia czasami trwa walka o wpływy - gdy wygrywa ją północny niż i jego chłodny front może zrobić się zimniej, a gdy przewagę ma wyż - dostarcza nam łagodniejszego cieplejszego powietrza. Z kolei rosyjski, zimny wyż jest daleko na wschodzie i na razie bez sił żeby zająć większe obszary Europy.
Dopóki taka sytuacja nad Europą będzie się utrzymywać (a nie widać jej szybkiego końca), dopóty będziemy mieć późnojesienną aurę z jej typowymi cechami: szybkie i częste zmiany ciśnienia oraz temperatury i czasami silny wiatr. Taka właśnie pogoda czeka nas w przedświątecznym tygodniu, a temperatura będzie wynosić: w czasie najchłodniejszego dnia od 1 do 5 stopni, a w najcieplejszym dniu od 5 do 10.
W czasie świąt możliwe jest krótkie ochłodzenie (od -1 do +4) i na moment może zrobić się biało, ale potem znowu ma być ciepło i przed końcem roku temperatura będzie daleka od zimowej: od 0 do 9 stopni. Warto w tym miejscu pokusić się o prognozę jakie są szanse na śnieg w czasie świąt. Z dzisiejszych danych wynika, że niewielkie: 50 proc. na wschodzie oraz w górach i tylko 10 proc. na zachodzie (patrz mapa).
Następna prognoza 16-dniowa w najbliższą niedzielę.
Autor: Tomasz Wasilewski / Źródło: TVN Meteo