Rozmowy na szczycie
"Amerykańska epidemia rozlewa się". Stawiski i Wrona o strzelaninie w Pradze
Amerykańska epidemia rozlewa się. Rozlewa się na cały świat - powiedział Marcin Wrona o strzelaninie w Pradze. W czwartek 24-letni mężczyzna otworzył ogień do wykładowców i studentów na Uniwersytecie Karola. Zamachowiec, który wcześniej zastrzelił swojego ojca, na uczelni zabił 15 osób i ranił kilkadziesiąt. Strzelec zginął podczas akcji policji. Korespondent TVN24 i "Faktów" TVN stwierdził, że "Amerykanie żyją w ciągłym strachu, ale my w Europie też spokojni być nie możemy". - Patrzę na doniesienia mediów amerykańskich, które z pewnym szokiem mówią o tym, co się wydarzyło w Pradze. Amerykanie gdzieś tam głęboko czuli, że Europa to jest takie miejsce dla nich bezpieczne. Okazuje się, że nie - relacjonował dziennikarz. - Można odnieść takie wrażenie, że te strzelaniny w Europie zdarzają się rzadziej. To prawda, statystyka jest niestety po stronie amerykańskiej, natomiast to nie jest tak, że Europa jest wolna od tych strzelanin - odparł Jacek Stawiski wymieniając przypadki w Szwecji, Finlandii, Szwajcarii i Niemczech. - I nie były to zamachy terrorystyczne - podkreślił dziennikarz.
Jacek Stawiski i Marcin Wrona mówili też o wyroku Sądu Najwyższego stanu Kolorado w sprawie Donalda Trumpa. Orzekł on, że Donald Trump nie może być ponownie prezydentem USA ze względu na udział w ataku na Kapitol w 2021 roku. Zdaniem Marcina Wrony jest to "decyzja kuriozalna z kilku powodów". - Sędziowie dali Donaldowi Trumpowi dali taki przedwczesny, świąteczny prezent, bo o czym może marzyć kandydat, który twierdzi, że wszystkie sądy w Stanach Zjednoczony się przeciwko niemu sprzysięgły? - pytał retorycznie Wrona. Stwierdził, że nie zdziwi się, gdy teraz, po wyroku sądu w Kolorado poparcie dla byłego prezydenta wśród polityków partii republikańskiej wzrośnie. - To jest po prostu coś niewiarygodnego. Jak krótkowzrocznym trzeba być, by dać taki prezent komukolwiek? Trump zyskał to, co chciał zyskać - podsumował Wrona. Według Jacka Stawiskiego Sąd Najwyższy USA z pewnością uchyli wyrok sądu z Kolorado. - Ta decyzja będzie efemerydą. Nie sądzę, żeby to było do obronienia. Chyba nawet kierownictwo partii demokratycznej, Biden i wszyscy, którzy nie sympatyzują z Trumpem, wiedzą, że to jest nie jest droga, żeby pokonać Trumpa, tylko sposób, żeby mu przysparzać popularności jako temu, który jest nękany - mówił o wyroku sądu stanowego dziennikarz.