Kobiecy Punkt Widzenia

Malwina Kopron: Mogę rzucać młotem i czuć się kobieco. Nie ma czegoś takiego jak męski sport

Ma 26 lat. Na koncie wiele medali. Od niedawna do kolekcji dołączyła brąz olimpijski. W Tokio została okrzyknięta polską księżniczką w rzucie młotem. Malwina Kopron nie powiedziała jednak ostatniego słowa. I choć - jak przyznaje - jest spełnionym sportowcem, chciałaby jeszcze sięgnąć po olimpijskie złoto. Lekkoatletka opowiada Małgorzacie Mielcarek o trudnych latach oraz o drodze, którą każdy sportowiec musi przejść, aby dać sobie szansę na sukces. - Marzenia trzeba spełniać. (...) To nie jest tak, że sukces przychodzi od razu. Bardzo ciężko trenowałam przez 12 lat. I jak teraz sobie pomyślę, ile ton przerzuciłam, ile czasu spędziłam na zgrupowaniach. Dla normalnego człowieka to jest absurdalne, że ponad 200 dni w roku nie ma cię w domu. To jest naprawdę ogrom wyrzeczeń - mówi Kopron. Bardzo ważne miejsce w życiu zajmuje jej dziadek, zawodowo trener zawodniczki AZS UMCS Lublin. Nie wyobrażała sobie, by mogło go zabraknąć w Tokio. W programie "Kobiecy Punkt Widzenia" poruszyła też temat seksizmu w sporcie. Podczas niedawno zakończonych igrzysk głośnym echem odbiła się dyskusja wokół strojów gimnastyczek oraz reprezentantek piłki ręcznej plażowej. - Jeżeli ktoś kazałaby mi wystartować w kusym stroju, nie czułabym się komfortowo. Powinniśmy być oceniani tylko i wyłącznie za nasze wyniki, a nie za to, w jakich strojach startujemy - uważa Kopron. Odniosła się również do artykułu, w którym skomentowano jej wagę, oraz do pojawiającego się stwierdzenia, że rzut młotem to jest męski sport. - Mogę rzucać młotem i czuć się kobieco. Nie ma czegoś takiego jak męski sport. Jesteśmy stworzone do wszystkiego - komentuje.

 

Zobacz też: "Często spotykam się ze stwierdzeniem 'jesteś za młoda', 'tam trzeba być silnym'". Otylia Jędrzejczak o kobietach w sporcie